Opublikowano: 24 marca 2014 o 10:51
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przynieść najbliższe dni na warszawskiej giełdzie.
Chociaż ostatni tydzień przyniósł niewielkie odreagowanie spadków na GPW, to inwestorzy wciąż zachowują bardzo dużą ostrożność przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. W końcówce marca ta sytuacja raczej się nie zmieni.
Zmiana głównych indeksów na warszawskiej giełdzie, nowe wskaźniki PMI, kolejne wyniki spółek i wreszcie echa decyzji Fed sprzed kilku dni – tym będą żyli inwestorzy obecni na warszawskiej giełdzie w najbliższych dniach. Ale w tle tych wszystkich wydarzeń wciąż swoją obecność zaznacza wielka polityka – napięcie wokół sytuacji w Rosji i na Ukrainie na razie nie pozwala na mocniejsze odbicie. Podobnie zresztą jak fatalne doniesienia z Chin.
W tym kontekście wzrost indeksu WIG20 o ponad 1 procent w ubiegłym tygodniu możemy uznać za niewielki sukces kupujących. Tym bardziej, że towarzyszyło mu wyraźne odbicie małych i średnich spółek: ich indeksy poszły w górę o około 4 procent, przy czym należy pamiętać o tym, że również ich spadki w ostatnich tygodniach były najwyraźniejsze. W rezultacie WIG20 ma ogromny problem, by utrzymać się powyżej poziomu 2.350 punktów, a małe i średnie spółki wciąż pozostają na pułapach o kilka procent niższych niż przed miesiącem.
Najogólniej mówiąc, sytuacja polityczno-gospodarcza na świecie i kolejne doniesienia napływające na rynki nie sprzyjają podejmowaniu decyzji o kupnie akcji. Nasz rynek pozostaje słaby i nawet ostatnie odreagowanie nie pozwala jeszcze prognozować powrotu do wyraźniejszych wzrostów. Inwestorzy potrzebowaliby do tego pretekstu w postaci np. zaskakująco dobrych danych makroekonomicznych, bądź upewnienia się, że sytuacja na Wschodzie nie ulegnie pogorszeniu.
Spore przetasowania w indeksach na GPW
Jeżeli chodzi o początek tygodnia, to warto zwrócić uwagę na to, że giełdowe spółki rozpoczną go od nowego pogrupowania w indeksach na GPW. Do grona największych spółek w WIG20 dołączą Alior Bank oraz producent odzieży LPP, zastępując spółkę deweloperską GTC oraz Bank Handlowy. Skład WIG30 nie ulegnie natomiast zmianie, bo wszystkie wspomniane spółki były już w nim wcześniej notowane.
Spore zmiany nastąpią też w przypadku małych i średnich firm. Otóż od poniedziałku giełda zacznie publikować wskaźniki WIG50 oraz WIG250. Oba indeksy będą miały charakter cenowy. Nie zmieniają się też zasady, jeżeli chodzi o wskaźnik szerokiego rynku WIG: będą w nim notowane wszystkie spółki z rynku głównego GPW, z wyłączeniem tych, które są w szczególnej sytuacji rynkowej – pod tym pojęciem władze giełdy rozumieją np. bankructwo, upadłość, bądź zbyt niską płynność.
Inwestorzy zainteresowanie spółkami zagranicznymi obecnymi na warszawskim parkiecie mogą być jeszcze zainteresowanie tym, że zwiększy się liczba firm notowanych w indeksie WIG-CEE. Jak podaje giełda w komunikacie, dołączy do niego producent AGD Gorenje. Z kolei udziały dużych spółek jak CEZ, Kernel, KRKA, MOL i Pegas zostaną do 10 procent.
Chińczycy znów spowodują spadki na giełdach?
Ważniejsze od przetasowania w giełdowych indeksach wydają się nowe wskaźniki PMI, które inwestorzy poznają już w poniedziałek. Wiele wskazuje na to, że ogromny wpływ na nastroje może mieć publikacja PMI z Chin. Ostatnio doniesienia z tego kraju dają inwestorom pretekst do wyprzedaży akcji: w ostatnich dniach dowiedzieli się oni m.in. o dramatycznym spadku eksportu o 18,1 procent r/r, a potem doszła informacja o bankructwie dużego dewelopera Zhejiang Xingrun Real Estate Co., który zostawił po sobie ponad 560 milionów dolarów długów. Prognozy dla chińskiego PMI też nie zachwycają – jeżeli potwierdzi się wynik poniżej 50 punktów, może to znów mieć wpływ na spadki na rynku surowców, a w rezultacie na rynkach akcji.
Obok danych z Chin w poniedziałek przed południem na rynek napłyną odczyty PMI z Niemiec, Francji, a także dla całej strefy euro. W ich przypadku nie powinien zmienić się scenariusz wskazujący na ożywienie, z wyjątkiem Francji, gdzie dane o PMI od dłuższego czasu kształtują się na poziomie poniżej 50 punktów.
Poza najnowszymi wskaźnikami PMI ostatni tydzień marca nie przyniesie wielu danych, które moglibyśmy uznać za bardzo istotne z punktu widzenia inwestorów. Jeżeli chodzi o polską gospodarkę, to we wtorek GUS opublikuje najnowsze informacje o dynamice sprzedaży detalicznej w lutym oraz o stopie bezrobocia. Prognozy wskazują na wzrost sprzedaży o 5,9 procent r/r, przy jednoczesnym utrzymaniu wskaźnika bezrobocia na wysokim poziomie 14,1 procent.
Fed wygasi QE3 do końca roku. To już niemal pewne
Mniejszy, choć zauważalny wpływ na nastroje wśród inwestorów ma też obecnie ostatnia decyzja Fed. Bank centralny USA co prawda nie zaskoczył inwestorów ani zmianą stóp procentowych, ani skalą cięcia QE3. Stopy bowiem pozostały na rekordowo niskim poziomie, a skup obligacji zgodnie z oczekiwaniami został zmniejszony o 10 miliardów dolarów miesięcznie.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że Fed zmienił swoje podejście do wcześniejszych założeń polityki monetarnej. Otóż, jak zaznaczyła Janet Yellen podczas konferencji prasowej po ostatnim posiedzeniu, dotychczasowo ustalony pułap bezrobocia na poziomie 6,5 procent nie będzie już wyznacznikiem, przy którym Fed zdecyduje o podwyżce stóp procentowych. Szefowa Fed dodała, że członkowie komitetu decydującego o polityce monetarnej USA będą brali pod uwagę również inne odczyty i prognozy.
Fed zaprezentował również najnowsze prognozy dla amerykańskiej gospodarki. Wynika z nich, że bank centralny oczekuje w tym roku spadku bezrobocia w USA w okolice 6,1-6,3 procent, a w przyszłym roku do 5,6-5,9 procent. To poprawa w stosunku do prognoz z grudnia. Z kolei amerykańska gospodarka ma w tym roku rosnąć w tempie 2,8-3 procent, a w 2015 roku 3-3,2 procent.
Inwestorzy oczekują więc, że program QE3 już na pewno zostanie całkowicie wygaszony do końca tego roku, a pierwsza podwyżka stóp przyjdzie najpóźniej w połowie 2015 roku.
Co nowego na Catalyst?
Można powiedzieć, że od dłuższego czasu rynek obligacji korporacyjnych bardzo spokojnie przyjmuje wiadomości na temat konfliktu Rosji i Ukrainy o Krym. Nie widać mniejszego zainteresowania rynkiem ani wśród inwestorów, ani wśród spółek zainteresowanych emisją obligacji.
Jak już ostatnio pisaliśmy, na Catalyst widać ożywienie, jeżeli chodzi o branżę deweloperską. Firmy szukają w ten sposób finansowania nowych projektów, by załapać się na ożywienie, które widać na rynku deweloperskim.
Na przykład firma deweloperska Victoria Dom wyemitowała właśnie papiery o łącznej wartości 18 milionów złotych na rozwój swojej działalności. Obligacje mają trafić na Catalyst na początku kwietnia.
Z kolei znany deweloper Echo Investment ostatecznie zdecydował o zapowiadanej już emisji 2 milionów obligacji o łącznej wartości nominalnej 200 milionów złotych. Termin wykupu każdej z emitowanych serii zgodnie z zapowiedzią nie będzie dłuższy niż 10 lat.
Opublikowano: 17 marca 2014 o 08:46
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytaj, co mogą przynieść najbliższe dni na giełdowych parkietach.
Napięcie polityczne wokół Krymu wcale nie słabnie, a do tego inwestorzy dostali kolejną porcję informacji, które stały się pretekstem do wzmożonej wyprzedaży akcji. Powrót do mocnych wzrostów w tym tygodniu może okazać się bardzo trudny. Tym razem uwaga rynków przeniesie się na Fed.
Prawie 44 miliardy złotych – dokładnie taka kwota wyparowała już z warszawskiej giełdy od początku marca. Inwestorzy w pośpiechu pozbywający się akcji sprowadzili indeks WIG20 do poziomu poniżej 2.350 punktów, niwelując praktycznie całkowicie wzrosty z lutego. Dodatkowo bardzo mocne spadki dotknęły też małe i średnie spółki, których wskaźniki zaledwie w ciągu tygodnia straciły po ponad 6 procent.
Przyczyn takiej sytuacji nie powinniśmy już jednak szukać „tylko” w konflikcie między Ukrainą i Rosją o Krym. O wiele większym problemem dla inwestorów okazały się fatalne doniesienia z gospodarki chińskiej. Według ostatnich informacji w okresie styczeń-luty tamtejszy eksport spadł aż o 18,1 procent r/r. To najgorszy wynik od 2009 roku. Do tego produkcja przemysłowa wzrosła o 8,6 procent r/r, co również było rezultatem o wiele gorszym od prognoz.
Takie doniesienia miały oczywiście bardzo negatywny wpływ na rynek surowców, co poskutkowało przede wszystkim załamaniem cen miedzi. A skoro tak, to nic dziwnego, że kurs koncernu KGHM tylko w ciągu pięciu sesji spadł o ponad 12 procent. W piątek jedna akcja kosztowała nawet poniżej 100 złotych.

Źródło: Stooq.pl
Nadchodzące dni również nie będą łatwe dla inwestorów. Ze zbyt wielu stron napływają bowiem teraz sygnały nakazujące dużą ostrożność przy podejmowaniu decyzji o zakupie akcji.
Kolejne cięcie QE3 już za chwilę. Co powie Janet Yellen?
Tym razem w najbliższych dniach uwaga inwestorów powinna przenieść się za ocean, gdzie w tym tygodniu ponownie zbierają się przedstawiciele banku centralnego USA, decydujący o polityce pieniężnej.
Zgodnie z przewidywaniami analityków w środę wieczorem polskiego czasu (godzina 19) Fed poinformuje o tym, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie 0-0,25 procent. O wiele ciekawsze będą jednak pozostałe informacje, które napłyną na rynek. Po pierwsze, wszystko wskazuje na to, że pomimo niejednoznacznych danych makroekonomicznych Fed zdecyduje się na kolejne cięcie skali programu skupu obligacji QE3. Ograniczenie znów wyniesie 10 miliardów dolarów do 55 miliardów dolarów miesięcznie. Istotne dla inwestorów będą też projekcje makroekonomiczne, które mają zostać opublikowane. Szefowa Fed Janet Yellen odniesie się do nich podczas zaplanowanej po posiedzeniu konferencji prasowej.
Można z dużym przekonaniem powiedzieć, że te doniesienia będą miały największy wpływ na inwestorów z GPW w czwartek. Istnieje szansa, że do tego czasu złe nastroje na rynku zostaną nieco opanowane. Jednak w obecnej sytuacji, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę sytuację na rynku surowców, nie ma co liczyć na powrót do szybkich wzrostów na GPW.
Dopełniając informacji z banków centralnych, warto zwrócić uwagę na to, że decyzje o stopach procentowych podejmą w tym tygodniu również banki w Turcji (wtorek) oraz w Szwajcarii (czwartek). W obu przypadkach nie należy oczekiwać zmian ich poziomu, przy czym posiadaczy kredytów we frankach może zainteresować dobra dla nich informacja o tym, że Bank Szwajcarii najprawdopodobniej zdecyduje się utrzymać minimalny kurs wobec euro na poziomie 1,20.
Wciąż bez wyraźnej poprawy na rynku pracy w Polsce
Najbliższy tydzień przyniesie również szereg informacji z polskiej gospodarki, przy czym – choć istotne – to w praktyce będą one w stanie tylko na chwilę odciągnąć uwagę inwestorów od wydarzeń na świecie.
Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na najnowsze dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w Polsce (środa). Zgodnie z prognozami w lutym pensje były średnio wyższe o 3,2 procent r/r. Z kolei w zatrudnieniu odnotowaliśmy symboliczny wzrost o 0,2 procent r/r. Po raz kolejny inwestorzy dostaną więc dowód na to, że – chociaż mamy do czynienia z odbiciem w gospodarce – to jednak wciąż pozostaje ono niezauważone na rynku pracy. W środę z kolei poznamy informacje o dynamice produkcji przemysłowej w Polsce za luty (prognoza: 6,1 procent r/r).
Gdy zestawimy te informacje z danymi o inflacji, to można raczej być spokojnym o to, że Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych do końca roku.
Trwa sezon wyników na GPW
Miniony tydzień był bardzo ciekawy, jeżeli chodzi o raporty finansowe spółek, które nie pozostały bez wpływu na ich notowania giełdowe. W gronie największych firm, które podawały wyniki w ostatnich dniach, na szczególną uwagę zasługuje Jastrzębska Spółka Węglowa. Chociaż zysk netto w wysokości 5,6 miliona złotych w czwartym kwartale wobec 40 milionów złotych straty rok wcześniej okazał się sporym zaskoczeniem, to inwestorzy i tak ukarali JSW dalszym spadkiem kursu akcji. Istnieją bowiem duże obawy, że pierwsze trzy miesiąca tego roku już zysków nie przyniosą, a po drugie, spółka najprawdopodobniej wstrzyma się z wypłatą dywidendy. Powodem są plany inwestycyjne spółki.
Pozytywnie zaskoczył za to bank Pekao SA. W jego przypadku zysk netto w czwartym kwartale przekroczył 735 milionów złotych, co jest rezultatem wyraźnie lepszym od wcześniejszych prognoz, kształtujących się w okolicach 660 milionów złotych.
Ten tydzień, jeżeli chodzi o wyniki spółek, również będzie dość ciekawy. Inwestorzy poznają m.in. raporty: Tauronu (wtorek), Bogdanki (czwartek), GTC (czwartek), Banku Handlowego (czwartek).
Co nowego na rynku Catalyst?
W kontekście wyników GTC warto zwrócić uwagę na ostatnią, udaną emisję niezabezpieczonych obligacji o łącznej wartości 200 milionów złotych. Spółka chce za ich pomocą refinansować istniejące obligacje, a nowe papiery wprowadzić do obrotu na rynku Catalyst. Spółka zaoferowała oprocentowanie obligacji na poziomie WIBORU 6M powiększonego o marżę w wysokości 4,5 procent.
Jeżeli chodzi o publiczne emisje obligacji, to do 27 marca trwają zapisy na papiery spółki Zortax, działającej w branży zajmującej się rozwiązaniami dla druku 3D. Spółka chce pozyskać 10 milionów złotych. Oferuje obligacje w cenie 1 tysiąca złotych za sztukę ze stałym oprocentowaniem na poziomie 9 procent w skali roku.
Opublikowano: 10 marca 2014 o 09:01
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach.
Publikacje raportów finansowych aż pięciu spółek z WIG20. Do tego ważne dane z amerykańskiej gospodarki. Tylko te informacje mają szansę odwrócić uwagę inwestorów od wydarzeń na Krymie.
Panika – tylko takim słowem można określić to, co działo się na światowych parkietach w ostatni poniedziałek, gdy nad Ukrainą zawisła bardzo realna groźba wojny z Rosją. Wystarczył jeden dzień, by z warszawskiej giełdy wyparowało ponad 40 miliardów złotych. Inwestorzy masowo pozbywali się akcji, co spowodowało przecenę głównych indeksów o ponad 5 procent, najgorzej od 2011 roku. Wiele spółek traciło nawet po kilkanaście procent, a kurs notowanego w WIG20 ukraińskiego Kernela spadł o jedną czwartą.
Jednak, gdy tylko napięcie polityczne nieco się uspokoiło, wielu inwestorów wykorzystało sytuację do zakupów przecenionych akcji. To pozwoliło indeksom na odrobienie strat. Ostatecznie WIG20 nie zdołał jednak obronić pułapu 2.450 punktów.

Źródło: Stooq.pl
Sytuacja na rynkach pozostaje więc bardzo nerwowa. Inwestorzy, którzy liczyli na to, że warszawska giełda już bez większej korekty dojdzie do ubiegłorocznych szczytów, na razie muszą się pogodzić z tym, że w obecnej sytuacji politycznej na świecie nie będzie to łatwym zadaniem. Co więcej, na drugi plan zeszły teraz wszelkie doniesienia makroekonomiczne, które w pierwszej połowie marca miały zdecydować o nastrojach wśród inwestorów.
Pod dużą presją są wreszcie notowania ukraińskich spółek na GPW. To ważne o tyle, że stanowią one najliczniejszą grupę wśród wszystkich zagranicznych firm obecnych na warszawskim parkiecie.
Rynek pracy w USA podnosi się po mroźnej zimie
Jeżeli w najbliższych dniach nie dojdzie do poważnego zaostrzenia konfliktu militarnego na Krymie, inwestorzy będą mieli szansę na dalsze, choć zapewne niewielkie, odreagowanie ostatnich spadków. Na rynek nie napłynie bowiem wiele nowych, istotnych informacji z gospodarki, które mogłyby popsuć nastroje na rynku.
W poniedziałek inwestorzy wciąż będą jeszcze pod wpływem istotnych doniesień z rynku pracy w USA. W piątek po południu poznaliśmy najnowszy odczyt wskaźnika bezrobocia za luty. Wynik na poziomie 6,7 procent był nieco wyższy od prognoz, ale z drugiej strony – wyraźnie lepszy od oczekiwań wzrost zatrudnienia poza rolnictwem o 175 tysięcy pokazał, że amerykańska gospodarka wraca do wzrostów po mroźnej zimie. To z kolei oznacza, że bank centralny USA nie będzie raczej wstrzymywał się dalszym ograniczaniem programu skupu obligacji QE3. Taka interpretacja tych doniesień pozwala zrozumieć również ostatnie umocnienie dolara.
Jeżeli chodzi o giełdy, to – jak już pisaliśmy – inwestorzy raczej pogodzili się już z tym, że program QE3 będzie w tym roku stopniowo ograniczany aż do jego całkowitego wygaszenia.
Żadnych zaskakujących decyzji nie przyniosło też ostatnie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Z kolei z prognoz EBC wynika, że gospodarka strefy euro ma w tym roku wzrosnąć o 1,2 procent r/r, przy jednoczesnym utrzymaniu niskiej inflacji (1 procent na koniec roku i 1,3 procent w 2015 roku).
Inwestorzy powinni w tym tygodniu pamiętać o tym, że po zmianie czasu w USA sesja na Wall Street będzie się teraz zaczynać o 14.30 polskiego czasu. Godzinę wcześniej niż do tej pory będą też publikowane wszystkie dane makroekonomiczne z USA.
Sporo ważnych wyników spółek na GPW
Aż pięć spółek notowanych w WIG20 opublikuje w tym tygodniu swoje raporty finansowe w ramach trwającego właśnie sezonu wyników: PKO BP (poniedziałek), Pekao SA (wtorek), PGE oraz PZU (środa), JSW (czwartek). Z kolei w piątek wynikami pochwali się mniejsza spółka, która jednak od swojego ubiegłorocznego debiutu jest w polu zainteresowania inwestorów: PKP Cargo.
Spory wpływ na notowania indeksu WIG20 mogą mieć przede wszystkim wyników dwóch największych banków. Rynek oczekuje, że poprawiły one swoje wyniki netto. Prognozy na ten rok dla sektora bankowego również są dobre. Odbicie w polskiej gospodarce i niskie stopy procentowe powinny spowodować, że klienci chętniej będą zaciągali długoterminowe zobowiązania, jak chociażby kredyty hipoteczne. Ubiegły rok pod tym względem okazał się bowiem dla banków bardzo słaby.
Na szczególną uwagę inwestorów zasługują też wyniki Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ostatni rok dla posiadaczy jej akcji był fatalny. Ich wartość spadła w tym czasie o prawie 50 procent. Spółce nie sprzyjają przede wszystkim niskie ceny węgla. Sceptycznie na spółkę spoglądają też analitycy. Pod koniec lutego JP Morgan wyznaczył cenę docelową akcji JSW na 43 złote, czyli aż 15 procent poniżej kursu z piątkowego zamknięcia.
Co nowego na rynku Catalyst?
Inwestorzy zainteresowani rynkiem obligacji korporacyjnych będą bardziej zwracać na niego uwagę zapewne dopiero pod koniec miesiąca. Wówczas przypada większość terminów wykupu papierów, z zaplanowanej na marzec kwoty około 100 milionów złotych. Wśród nich są takie spółki jak Gant, MCI Management oraz Organika.
Największe wątpliwości budzi oczywiście spółka deweloperska Gant, która znajduje się w upadłości układowej i już wielokrotnie nie regulowała w terminie swoich zobowiązań wobec inwestorów.
Wśród aktualnych wydarzeń na rynku Catalyst warto wspomnieć o spółce Zortax, która w poniedziałek ma przedstawić swoje plany dotyczące emisji publicznej. Dostawca rozwiązań w zakresie druku 3D z prywatnej emisji obligacji pozyskał do tej pory 1,2 miliona złotych.
Opublikowano: 3 marca 2014 o 08:46
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co może przynieść pierwszy tydzień marca na rynkach finansowych.
Każdy początek miesiąca na rynkach upływa zwykle pod znakiem posiedzeń banków centralnych. Tym razem jednak szereg ważnych decyzji i danych może zostać przysłonięty przez niepokojący rozwój sytuacji na Ukrainie. Rośnie ryzyko, że gracze zaczną uciekać od akcji do bezpieczniejszych aktywów.
Indeks największych spółek wspiął się do poziomu powyżej 2.500 punktów, a potem zdołał go obronić. Stało się tak pomimo bardzo napiętej sytuacji politycznej na świecie oraz słabych wyników spółek notowanych w WIG20. Eurocash stracił w piątek prawie 7 procent po tym, gdy okazało się, że zysk netto w czwartym kwartale wyniósł 74,8 miliona złotych zamiast oczekiwanych 120 milionów złotych. Fatalnie wypadł też ukraiński Kernel ze stratą 9,1 miliona dolarów. Tylko KGHM, choć nie zaskoczył pozytywnie, to pokazał wzrost wyniku netto do 813 milionów złotych w czwartym kwartale.
Tym samym wydarzenia z warszawskiej giełdy z ubiegłego tygodnia są dla inwestorów jasnym sygnałem, że wciąż stoją przed szansą zdobycia ubiegłorocznych szczytów.

Źródło: Stooq.pl
W najbliższych dniach ta sytuacja może się jednak popsuć ze względu na wzrost niepokoju związanego z wydarzeniami na Ukrainie. Po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza inwestorzy mieli bardzo krótki czas na wytchnienie, bo do gry o Krym szybko wkroczyła Rosja.
Obecne zagrożenie konfliktem zbrojnym z pewnością nie będzie sprzyjać rynkom akcji. W przypadku polskiej giełdy sytuacja polityczna na Ukrainie do tej pory wywoływała negatywne reakcje i duże wahania kursów 11 spółek z tego kraju notowanych na GPW. Tym razem można spodziewać się bardziej zdecydowanego pogorszenia nastrojów.
Banki centralne w cieniu wydarzeń na Ukrainie
Na początku nowego miesiąca inwestorzy czekają zwykle na decyzje i komunikaty z najważniejszych banków centralnych na świecie. Nie inaczej będzie tym razem. W ubiegłym tygodniu szefowa Fed Janet Yellen wykazała się bardziej gołębim podejściem do polityki monetarnej. Jej kolejne wystąpienie zostało zinterpretowane w ten sposób, że wcale nie wyklucza ona wstrzymania się z kolejnymi ograniczeniami programu QE3, jeżeli dane na temat amerykańskiej gospodarki nie będą pokazywały wyraźnej poprawy.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę nie tylko na zapowiedziane na piątek publikacje najnowszego wskaźnika bezrobocia w USA (prognoza 6,6 procent) oraz zmianę zatrudnienia poza rolnictwem (prognoza wzrostu o 149 tysięcy). Już we wtorek przed amerykańskim Senatem ma stawić się Stanley Fischer. Ten były szef banku centralnego Izraela jest typowany na zastępcę Janet Yellen, a więc współdecydującego o polityce monetarnej USA.
Obok informacji zza Oceanu inwestorzy powinni też pamiętać o decyzjach Europejskiego Banku Centralnego (czwartek), Banku Anglii (czwartek) oraz wreszcie Rady Polityki Pieniężnej (środa). W przypadku Polski stopy na pewno nie zostaną zmienione – prognoza na razie zostaje ta sama co do tej pory, czyli pierwszej podwyżki można spodziewać się w ostatnim kwartale tego roku. Jeżeli chodzi o EBC, to chociaż tutaj stopy nie zmienią się co najmniej do połowy 2015 roku, to warto zwrócić uwagę na nowe prognozy makroekonomiczne, które mają zostać zaprezentowane. Większego wpływu na rynek nie będzie miała decyzja Banku Anglii, który bez zmian kontynuuje również swój własny program skupu aktywów.
Szereg danych makro, tym razem bez wpływu na rynek?
Poniedziałek przyniesie inwestorom szereg nowych wskaźników nastrojów PMI w przemyśle krajów Europy. Zwykle te dane mają znaczący wpływ na rynki. Pytanie jak będzie tym razem, skoro całą uwagę inwestorów będą raczej przykuwać wydarzenia na Ukrainie.
Optymistycznie znów wypadnie zapewne wynik Niemiec oraz średnia dla całej strefy euro. Niezmiennie w tyle stawki pozostaje Francja, gdzie przemysłowy PMI wciąż nie może pokonać granicznego poziomu 50 punktów. Niezmiennie najważniejszym problemem gospodarczym dla Eurolandu wciąż pozostaje rekordowo wysokie bezrobocie – piątkowe dane znów pokazały wskaźnik 12 procent.
Dodatkowo w środę Eurostat poda najnowsze dane o wzroście gospodarczym w strefie euro za czwarty kwartał. Prognoza mówi o dynamice PKB na poziomie 0,5 procent r/r.
Wyniki spółek za czwarty kwartał. Co pokażą banki?
W tym tygodniu czeka nas kolejny szereg publikacji wyników kwartalnych spółek notowanych na GPW. Tym razem warto jednak zwrócić uwagę na największe banki, które pokażą swoje raporty: Mbank (poniedziałek), PKO BP (poniedziałek), Alior Bank (czwartek).
Sytuacja w przypadku banków notowanych na warszawskim parkiecie jest bowiem bardzo ciekawa. Ich akcje są już na bardzo wysokich poziomach, co teoretycznie odbiera inwestorom perspektywę dalszych zysków. Z drugiej jednak strony prognozy dla tego sektora na ten rok są bardzo dobre. Ożywienie gospodarcze, wzrost akcji kredytowej i spore zapasy tanich depozytów mają spowodować, że zysk netto całego sektora w 2014 roku wyraźnie przekroczy poziom 16 miliardów złotych. Bankowcy są zgodni, że ten rok przyniesie wyraźne odbicie w kredytach hipotecznych, co ma bezpośredni związek z ożywieniem na rynku mieszkaniowym.
Dla dopełnienia obrazu raportów finansowych spółek w tym tygodniu warto wspomnieć jeszcze o prezentacji wyników takich spółek jak PGNiG (środa) oraz Lotos (środa).
Co nowego na Catalyst?
Skoro mowa o powrocie dynamicznego ożywienia na rynek mieszkaniowy, to wyraźnie widać, że również spółki deweloperskie poszukują środków rozwój działalności. Jeden z największych graczy na rynku, spółka Robyg, przydzieliła właśnie obligacje o wartości 45 milionów złotych, które docelowo mają trafić na Catalyst. Popyt na papiery z terminem wykupu w lutym 2018 roku dwukrotnie przewyższył liczbę oferowanych obligacji. Spółka zamierza wykorzystać środki m.in. na zakup ziemi.
Pojawia się również coraz więcej nowych informacji na temat planów spółki chemicznej PCC Rokita, która dotychczas była bardzo aktywna na rynku obligacji korporacyjnych. Firma złożyła już do KNF prospekt emisyjny akcji i zgodnie z zapowiedziami zamierza wejść na rynek główny GPW jeszcze w tym roku. Nowi inwestorzy mieliby objąć 15 procent w akcjonariacie.
Opublikowano: 24 lutego 2014 o 09:20
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytaj, co może przynieść ostatni tydzień lutego na rynkach.
Pokonanie poziomu 2.500 punktów przez indeks WIG20 wydaje się tylko kwestią czasu. Optymizm wśród inwestorów jest spory, więc można być raczej spokojnym o sięgnięcie ubiegłorocznych rekordów. Bardzo ciekawa informacja napłynęła również z rynku obligacji.
Poważny kryzys polityczny na Ukrainie nie odbił się negatywnie na polskim rynku. Wyraźną przecenę widać właściwie tylko na akcjach ukraińskich spółek notowanych na GPW. To najliczniejsza grupa firm zagranicznych na warszawskim parkiecie. Grupujący je wskaźnik WIG-Ukraine w ciągu ostatnich trzech miesięcy stracił już około 20 procent, przy czym w piątek mogliśmy obserwować jego wyraźne odreagowanie.
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja w przypadku polskich spółek na GPW. W trwającym obecnie sezonie wyników raporty opublikowało już kilka „perełek”. Dzięki nim w górę idzie nie tylko indeks WIG20, ale również wskaźniki małych i średnich spółek. W przypadku największych spółek wydaje się, że w ostatnim tygodniu lutego inwestorzy znów podejmą próbę sforsowania ważnego punktu oporu na poziomie 2.500 punktów. Jeżeli uda się go pokonać, to droga do rekordów z 2013 roku, o których pisaliśmy przed tygodniem będzie już stała otworem.

Źródło: Stooq.pl
Aby osiągnąć ubiegłoroczny szczyt na WIG20, inwestorzy musieliby jeszcze „podciągnąć” go o 5 procent. W tym tygodniu nie pomogą im w tym raczej publikacje danych makroekonomicznych, których będzie bardzo mało. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że kilka spółek notowanych w WIG20 zaplanowało prezentację swoich wyników finansowych.
KGHM publikuje wyniki. Będzie zaskoczenie?
W najbliższy piątek wyniki za ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku opublikuje m.in. miedziowy koncern KGHM. Widać, że inwestorzy liczą na dobre rezultaty. W ciągu ostatnich dziesięciu dni kurs spółki wyraźnie odbił, zyskując ponad 7 procent. Wzrostowi notowań sprzyjała m.in. wypowiedź prezesa KGHM. Herbert Wirth powiedział, że inwestorzy mogą oczekiwać „pozytywnego rozczarowania”, jeżeli chodzi o 2014 rok.
KGHM już wcześniej opublikował prognozę wyników za 2013 rok. Wynika z niej, że w całym ubiegłym roku koncern miał 3,2 miliarda złotych zysku netto i przychody na poziomie 18,9 miliarda złotych. Jeżeli chodzi o posiadane zasoby miedzi, to KGHM znajduje się obecnie na czwartym miejscu na świecie.
Przy okazji piątkowej publikacji wyników finansowych KGHM warto zwrócić uwagę na to, co będą mieli do powiedzenia przedstawiciele spółki, jeżeli chodzi o emisję obligacji dla inwestorów indywidualnych. Jeszcze w ubiegłym roku spółka zapowiadała, że chce pójść w ślady PKN Orlen i również zaproponować obligacje drobnym graczom.
Jeżeli chodzi o spółki z WIG20, KGHM nie będzie jedyną, która w ostatnim tygodniu lutego opublikuje raport finansowy. Inwestorzy będą też śledzić publikacje: Boryszew, BZ WBK, Cyfrowy Polsat (czwartek) oraz Eurocash, Kernel (piątek).
Wciąż kiepska sytuacja na rynku pracy, nie tylko w Polsce
Jak to zwykle bywa pod koniec miesiąca, najbliższe dni nie przyniosą zbyt wielu informacji makroekonomicznych, które mogłyby mieć znaczący wpływ na nastroje wśród inwestorów.
Z punktu widzenia polskich inwestorów istotny pod tym względem może okazać się piątek. Wówczas poznamy najnowsze informacje na temat stopy bezrobocia w Polsce. Prognozy nie są najlepsze, bo mówią o tym, że w styczniu bezrobocie w naszym kraju wzrosło do 14 procent z 13,4 procent przed miesiącem. Jednocześnie poznamy ostateczny wynik dynami PKB po czwartym kwartale – analitycy oczekują, że gospodarka wzrosła w tym czasie o 2,2 procent r/r. Takie zestawienie potwierdza, że o ile polska gospodarka wychodzi z okresu spowolnienia, to na razie nie ma co liczyć na bezpośrednie przełożenie tej sytuacji na rynek pracy.
Kiepsko wyglądają też dane, jeżeli chodzi o rynek pracy w całej strefie euro. Również w piątek inwestorzy poznają najnowsze informacje o bezrobociu w strefie euro. Prognozy znów nie są optymistyczne, bo mówią o wyniku na poziomie 12 procent za styczeń. To wciąż wskaźnik bezrobocia w całej historii strefy euro.
Generalnie w przypadku publikacji danych makroekonomicznych, piątek będzie zdecydowanie najciekawszym dniem. Obok informacji z Polski i Eurolandu poznamy również ważne doniesienia z USA. Będą to m.in. wskaźniki rynkowe jak Chicago PMI, indeks Uniwersytetu Michigan, czy wreszcie zrewidowane dane o PKB. We wszystkich inwestorzy będą szukali odpowiedzi na pytanie o scenariusze związane z dalszymi ograniczeniami programu QE3.
Co nowego na rynku Catalyst?
Piątkowy wieczór przyniósł bardzo ciekawą informację dotyczącą spółki, która od 2011 roku jest bardzo aktywna na rynku obligacji korporacyjnych. Otóż firma z branży chemicznej, PCC Rokita, planuje przeprowadzić ofertę publiczną akcji i wejść na główny rynek warszawskiej giełdy. Taka decyzja zapadła podczas WZ spółki.
Do tej pory PCC Rokita skupiała się głównie na rynku Catalyst, gdzie każda emisja papierów dla inwestorów indywidualnych kończyła się redukcją zapisów. Teraz firma chce wykorzystać to duże zainteresowanie i zachęcić do kupowania akcji.
- W naszej strategii finansowania rozwoju widzimy miejsce zarówno dla kredytów bankowych, finansowania obligacyjnego, jak też pozyskiwania środków poprzez emisję akcji. Struktura oferty nie jest jeszcze ustalona – mówi Rafał Zdon, wiceprezes PCC Rokita, cytowany w komunikacie spółki.
Na rynku obligacji widać też ruch, jeżeli chodzi o branżę deweloperską. Spółka Wikana Property Omega pozyskała właśnie 4 miliony złotych z pierwszej części programu emisji obligacji, wartego 15 milionów złotych. Papiery są zabezpieczone na nieruchomościach spółki. W tym roku firma zamierza rozpocząć budowę 500 mieszkań.
Wszystko wskazuje na to, że uda się też warta 200 milionów złotych emisja obligacji spółki Globe Trade Center. Spółka poinformowała właśnie, że ma już wiążące deklaracje nabycia obligacji na taką sumę.
Opublikowano: 17 lutego 2014 o 08:50
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz o tym, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach finansowych.
Indeks WIG20 ma za sobą trzeci tydzień wzrostów. Kupujący nie mogli wymarzyć sobie lepszej sytuacji, by powalczyć o jeszcze wyższe wyceny akcji spółek notowanych na GPW. Czy jednak starczy im sił?
Po tygodniach niepewności związanych z OFE i ograniczaniem programu QE3 wreszcie atmosfera na światowych parkietach sprzyja kupującym. Długo oczekiwane wystąpienie Janet Yellen przez Izbą Reprezentantów nie spowodowało wyprzedaży akcji, do tego politycy w USA bez problemu zgodzili się na podniesienie limitu zadłużenia, a inwestorzy obecni na warszawskim parkiecie pozytywnie interpretują dane napływające z krajowej gospodarki. Nic dziwnego, że są teraz skłonni do kupowania akcji, co tylko w ostatnim tygodniu pozwoliło na wzrost wskaźnika WIG20 o ponad 2,5 procent.

Źródło: Stooq.pl
Indeks największych spółek tym samym ponownie znalazł się na granicy 2.500 punktów. Po raz ostatni, by notowany tak wysoko w grudniu 2013 roku. Tymczasem do ubiegłorocznego szczytu na poziomie 2.625 punktów brakuje mu jeszcze 6 procent. Inwestorzy stoją przed sporą szansą, by ten scenariusz zrealizować.
Bankructwo Ameryki odłożone w czasie
W tym tygodniu największy wpływ na nastroje wśród inwestorów może mieć środowa publikacja „zapisków” po ostatnim, styczniowym posiedzeniu komitetu banku centralnego USA (FOMC), który zdecydował o kolejnym ograniczeniu w programie skupu obligacji QE3, o 10 miliardów dolarów miesięcznie.
Przy okazji tych informacji inwestorzy zwykle mają doskonały pretekst do tego, by spekulować na temat kolejnych posunięć Fed. Nie inaczej będzie i tym razem. Podczas ubiegłotygodniowego wystąpienia szefowa Fed Janet Yellen wcale nie dała bowiem jednoznacznej odpowiedzi na temat przyszłości polityki monetarnej. Stwierdziła tylko, że „jeżeli informacje potwierdzą oczekiwania FOMC dotyczące poprawy sytuacji na rynku pracy, a inflacja skieruje się w stronę celu, Komitet może zmniejszyć tempo skupu obligacji podczas kolejnych posiedzeń”.
Dane z rynku pracy wcale nie są zachwycające, co potwierdziła również Janet Yellen, i w tym część graczy na pewno upatruje szansy na wstrzymanie się z kolejnymi cięciami QE3. Tak więc przede wszystkim pod tym kątem należy czytać publikację po ostatnim posiedzeniu Fed.
Pozytywną informacją dla inwestorów powinien być za to fakt, że amerykańscy politycy porozumieli się w sprawie zwiększeniu limitu zadłużenia w USA, co oznacza, że tamtejszym instytucjom i urzędom nie grozi paraliż na wzór tego z ubiegłego roku. Tym sposobem problem niewypłacalności USA został bowiem odsunięty w czasie aż do marca 2015 roku.
Wreszcie odbicie w notowaniach złota
Ponieważ w poniedziałek nowojorska giełda nie pracuje ze względu na święto („Dzień Prezydenta”), to również na europejskich parkietach będzie można zauważyć większe uspokojenie. Wśród danych makroekonomicznych, na które inwestorzy zwrócą uwagę, będzie właściwie tylko najnowszy odczyt wskaźnika dynamiki PKB w Japonii za czwarty kwartał ubiegłego roku. Wstępne prognozy mówią o tym, że japońska gospodarka urosła w tym czasie o 2,8 procent w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Jeżeli dane się potwierdzą, będzie to dobry pretekst do wzrostów na azjatyckich giełdach, bo taki rezultat oznacza wyraźną poprawę w tamtejszej gospodarce.
Jeżeli chodzi o doniesienia z Azji, to warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden wątek, który może szczególnie interesować inwestorów obecnych na rynku surowcowym. Otóż od miesiąca widać odbicie notowań złota o ponad 6 procent po ubiegłorocznych, ostrych spadkach. W tym kontekście ciekawe wydadzą się zapewne informacje, które we wtorek poda World Gold Council na temat popytu na złoto w 2013 roku. Według ostatnich danych ostatnie miesiące przynoszą bardzo wyraźny wzrost popytu na ten surowiec w Chinach. Tylko w ubiegłym roku obywatele tego kraju mieli zakupić ponad 1176 ton złota, co oznacza skok o 40 procent w porównaniu do 2014 roku.
Niemiecki ZEW podbije ceny akcji?
Z punktu widzenia inwestorów obecnych na GPW dość istotne będą również wtorkowe informacje dotyczące najnowszego odczytu niemieckiego wskaźnika ZEW. Ma on zwykle spory wpływ na nastroje na giełdach. W styczniu ZEW zawiódł nieco oczekiwania inwestorów. Teraz prognoza (61,7 punktu) jest ostrożniejsza, co daje większą szansę na pozytywne zaskoczenie.
Indeks ZEW jest ważny, bo prezentuje ocenę perspektyw największej gospodarki strefy euro stworzoną przez inwestorów i analityków finansowych. Generalnie można powiedzieć, że są oni optymistami, co powinno mieć również pozytywne odbicie na rynkach.
Podobny wydźwięk powinny mieć kolejne, wstępne odczyty wskaźników PMI w Europie, zaplanowane na czwartek. Można spodziewać się, że pokażą one dalszą poprawę kondycji przemysłu w Niemczech oraz całej strefie euro, przy ciągłym spowolnieniu we Francji.
Zdecydowanie mniejsze znaczenie dla rynku będą miały w tym tygodniu doniesienia z polskiej gospodarki. W piątek poznaliśmy informacje o dynamice PKB w czwartym kwartale (2,7 procent r/r). Tym razem we wtorek GUS poda dane za styczeń na temat wynagrodzeń i zatrudnienia. Zaskoczenia zapewne nie będzie: analitycy szacują, że w styczniu pensje w Polsce były 3,2 procent wyższe niż przed rokiem, a zatrudnienie wzrosło o 0,5 procent r/r. Podobnie będzie w środę, jeżeli chodzi o dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej: prognozy mówią o wzroście o 3,4 procent r/r, co potwierdzi tezę o stopniowej poprawie sytuacji w polskiej gospodarce.
Co nowego na rynku Catalyst?
Inwestorzy zainteresowani aktualną ofertą spółek na rynku obligacji korporacyjnych mogą zainteresować się propozycją firmy Organika. Do 18 lutego trwają zapisy na jej obligacje. Ich łączna wartość ma sięgnąć sumy 10 milionów złotych.
Program emisji papierów uchwaliła też spółka Best. Zamierza ona wyemitować obligacje o wartości nie większej niż 300 milionów złotych. Gdy zostanie on zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego, spółka zamierza rozpocząć ofertę publiczną, a potem wprowadzić papiery na rynek Catalyst.
Wcześniej na rynek trafią zapewne trzyletnie papiery spółki medycznej PCZ, która wyemitowała obligacje za 10 milionów złotych. Ich oprocentowanie zostało ustalone na poziomie stawki WIBOR3M plus marża w wysokości 5,5 punktu procentowego. Odsetki będą wypłacane co kwartał.
Opublikowano: 10 lutego 2014 o 09:04
W komentarzu Corporatebonds.pl sprawdź, jak może rozwinąć się sytuacja na rynkach w najbliższym tygodniu.
Wśród inwestorów na giełdach akcji znów przeważają optymiści. Indeks WIG20 powrócił do poziomu powyżej 2.400 punktów i ma spore szanse na dalsze wzrosty. Widać też ożywienie na rynku obligacji korporacyjnych.
Gracze obecni na warszawskim parkiecie mają za sobą bardzo nerwowy tydzień. Podobnie było na Wall Street, gdzie wtorek przyniósł ponad 2-procentową przecenę głównych indeksów, by w rezultacie cały tydzień jednak zakończyły one jednak na plusach. Krótko mówiąc, działo się bardzo dużo, a wynik ostatniej rozgrywki pozwala mieć nadzieję na to, że potencjał do mocniejszych spadków został na razie wyczerpany.

Źródło: Stooq.pl
Można jednocześnie powiedzieć, że sprawdziły się prognozy dotyczące tego, iż początek lutego przyniesie koniec negatywnych reakcji inwestorów na zmiany w funduszach emerytalnych. W ostatni poniedziałek OFE przekazały do ZUS 51,5 procent aktywów i teraz mogą już ponownie skupić się na kupowaniu akcji.
Bezrobocie najniższe od 2008 roku. Ale…
Większe emocje wzbudziły z kolei nowe informacje z amerykańskiego rynku pracy, które najprawdopodobniej będą również miały wpływ na nastroje wśród inwestorów na początku nowego tygodnia. W piątek po południu poznaliśmy nie tylko najnowszy wskaźnik bezrobocia w USA, ale również dane o zmianie liczby miejsc.
Wynik bezrobocia na poziomie 6,6 procent okazał się lepszy od prognoz, jak również najniższy od października 2008 roku. Na „pierwszy rzut oka” można by więc wskazywać na wyraźną poprawę kondycji amerykańskiej gospodarki. Problem jednak w tym, że równocześnie informacje o zatrudnieniu nie napawają takim optymizmem. W styczniu w zatrudnienie poza rolnictwem zwiększyło się bowiem o 113 tysięcy r/r, a w sektorze prywatnym o 142 tysiące r/r. Tymczasem w obu przypadkach prognozy mówiły o zmianie w okolicach 180, a nawet 190 tysięcy.
Komentatorzy odnosząc się do niejednoznacznych danych o zatrudnieniu w ogromnej mierze wskazują na surową zimę w USA, która spowodowała wiele komplikacji na rynku.
Stopy pójdą w górę? Wraca problem kryzysu budżetowego
Do tych informacji już we wtorek będzie musiała ustosunkować się nowa szefowa Fed Janet Yellen, której wystąpienie zostało zaplanowane w Kongresie. To ważna informacja dla inwestorów. Fed jeszcze za czasów Bena Bernanke wielokrotnie zapowiadał, że spadek bezrobocia do 6,5 procent da sygnał do pierwszej podwyżki stóp procentowych, które od końca 2008 roku znajdują się na poziomie bliskim zera. Inwestorzy oczekują więc od Janet Yellen jasnej deklaracji, co dalej z polityką monetarną banku centralnego w kontekście właśnie stóp procentowych. Bo na obecną chwilę sprawa stopniowego ograniczania programu skupu obligacji QE3 wydaje się dość jasna: kolejne cięcia po 10 miliardów dolarów aż do całkowitego wygaszenia QE3 jeszcze w tym roku.
W kolejnym tygodniu lutego „na tapetę” powraca też inny temat związany z USA, który może mieć wpływ na inwestorów również w Warszawie. Za Oceanem znów zaczął obowiązywać zakaz dalszego zadłużania się przez państwo, czyli np. emitowania obligacji. W piątek 7 lutego minął bowiem termin wyznaczony po ostatnim paraliżu budżetowym w USA. Na razie rynki przyjmują te informacje spokojnie. Można jednak spodziewać się, że problem znów będzie narastał, bo prognozy mówią o tym, że bez politycznego porozumienia pod koniec lutego znów zacznie brakować pieniędzy na funkcjonowanie administracji państwowej w USA.
Tydzień pod znakiem PKB i inflacji
Wróćmy tymczasem na europejskie rynki. W najbliższych dniach również na nich nie zabraknie doniesień, które mogą mieć wpływ – choć mniejszy niż informacje z USA – na nastroje wśród inwestorów.
W tym tygodniu najistotniejsze w Europie będą wieści na temat wstępnych odczytów PKB w europejskich gospodarkach za ostatni kwartał ubiegłego roku. Warto skupić się przede wszystkim na informacjach z Niemiec, Francji oraz Polski. Prognozy wskazują na poprawę sytuacji gospodarczej, przy czym znów najsłabiej w zestawieniu wypadnie zapewne Francja, potwierdzając jednocześnie słabe odczyty wskaźników PMI. W przypadku Polski oczekiwania rynkowe dotyczące wzrostu PKB kształtują się na poziomie 2,8 procent r/r.
Warto również zwrócić uwagę na doniesienia na temat inflacji w strefie euro, ale przede wszystkim w Polsce. Te poznamy również w piątek. Prognoza CPI w okolicach 0,9 procent r/r pozwala być spokojnym, że Rada Polityki Pieniężnej szybko nie zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych. Po ostatnim posiedzeniu RPP powtórzyła komunikat o tym, że stopy zostaną utrzymane na obecnym poziomie (2,5 procent w przypadku głównej stopy referencyjnej) co najmniej do końca pierwszego półrocza. Analitycy obstawiają z kolei, że pierwsza podwyżka będzie miała miejsce jesienią.
Co nowego na rynku Catalyst?
Osoby zainteresowane rynkiem obligacji korporacyjnych zwrócili zapewne uwagę na to, że początek roku przynosi więcej ożywienia i nowych ofert skierowanych również do inwestorów indywidualnych.
W ostatnich dniach zarząd spółki Best działającej na rynku wierzytelności poinformował, że wyemituje obligacje o wartości 300 milionów złotych. Prospekt emisyjny trafił już do Komisji Nadzoru Finansowego. Spółka chce zachęcić do kupowania papierów drobnych graczy, co jest sporą nowością. Do tej pory obligacje Best były kierowane głównie do inwestorów finansowych oraz branżowych.
Plany uplasowania emisji skierowanej do inwestorów indywidualnych ma również spółka chemiczna Organika, producent pianki poliuretanowej. Do 18 lutego przyjmowane będą zapisy na papiery emitowane przez spółkę. To trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu na poziomie 8,25 procent w skali roku.
Opublikowano: 3 lutego 2014 o 08:54
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytaj, co może przynieść pierwszy tydzień lutego na warszawskim parkiecie.
Presja wyprzedaży akcji przez fundusze emerytalne już minęła. Coraz większe stają się więc szanse na to, że OFE doprowadzą do wyraźniejszych wzrostów na giełdzie. W skali globalnej do gry na rynkach finansowych wkracza za nowy duet, w którego głos będą wsłuchiwać się inwestorzy: Yellen-Fischer.
Zgodnie z tym, co pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, inwestorzy obecni na warszawskim parkiecie dość spokojnie przyjęli wieści z Fed o kolejnym ograniczeniu skali programu skupu obligacji QE3. Cięcie o 10 miliardów dolarów miesięcznie było zgodne z wcześniejszymi oczekiwaniami rynku, więc nie można było mówić o żadnym zaskoczeniu.
W rezultacie to nie QE3, a pogorszenie sytuacji na rynkach wschodzących – głównie Argentyny – miało w końcu stycznia wpływ na to, że duża część inwestorów pozbywała się akcji. Wall Street ma za sobą najgorszy początek roku od dwóch lat. To o tyle niepokojąca informacja, że w przypadku nowojorskiej giełdy dane historyczne pokazują, iż wyniki w styczniu przekładają się na nastroje w całym roku. A to może oznaczać większą skłonność do wyprzedawania akcji w kolejnych miesiącach.
W Polsce z kolei WIG20 w styczniu nie zdołał obronić poziomu 2.400 punktów. Ostatni tydzień był jednak spokojniejszy, a to pozwala mieć nadzieję na powrót do wzrostów.

Źródło: Stooq.pl
Szanse są tym większe, że przynajmniej na warszawskiej giełdzie znika właśnie jeden z niezwykle istotnych czynników, które w ostatnich miesiącach duże powodowały spadki. Chodzi oczywiście o reformę systemu emerytalnego.
OFE spowodują powrót do hossy?
Już w poniedziałek 3 lutego OFE mają przekazać do ZUS 51,5 procent zgromadzonych aktywów, zgodnie z wyceną na ostatni piątek 31 stycznia. Można szacować, że będzie to suma rzędu 154 miliardów złotych. Na konta w ZUS zostaną przeniesione obligacje oraz inne papiery gwarantowane przez Skarb Państwa. By jednak uzupełnić „lukę” do poziomu 51,5 procent oszczędności, OFE musiały też przygotować zapasy gotówki. Stąd wynikała konieczność wyprzedaży akcji i tym samym zaniżenia ich kursów.
Jak już wspomnieliśmy, ten negatywny czynnik rynkowy inwestorzy mają już za sobą. A samym OFE powinno teraz zależeć na tym, by zachęcić jak największą liczbę klientów do tego pozostania w drugim filarze. Skutecznym sposobem powinno być pochwalenie się wysokimi stopami zwrotu, co sprawia, że fundusze mogą teraz nabrać większej ochoty do podbijania cen akcji. Po drugie, nowe przepisy sprawiły, że przynajmniej w 2014 roku OFE będą w praktyce funduszami akcyjnymi, inwestującymi zdecydowaną większość nowych środków na GPW.
Taki rozwój wypadków związanych z OFE można prognozować przynajmniej do końca czerwca. Dopiero wtedy dowiemy się, ilu klientów zdecydowało się całkowicie przejść do ZUS, a ilu zostanie w OFE.
Yellen i Fischer zakończą QE3. Podniosą stopy procentowe?
Pierwszy tydzień lutego przyniesie też już oficjalnie bardzo istotną zmianę w skali finansów globalnych. Dokładnie w najbliższą środę o godzinie 15 polskiego czasu Janet Yellen zostanie zaprzysiężona na stanowisko nowego szefa banku centralnego USA. Yellen zastąpiła Bena Bernanke, który sprawował swoją funkcję przez 8 lat i przez ten czas realizował politykę wspierania gospodarki przez „drukowanie pieniądza” w ramach kolejnych programów QE.
Janet Yellen, która w tym czasie była wiceszefową Fed, uchodzi za zwolennika „gołębiego” podejścia do polityki banku centralnego. Wyraźnie widać jednak, że mimo tego jej zadanie na 2014 to spokojne, stopniowe wygaszenie skupu obligacji. Tak, by nie spowodować paniki na rynkach.
Ma jej w tym pomóc druga niezwykle ważna osoba w świecie globalnej ekonomii. Według jeszcze nieoficjalnych informacji na stanowisko zastępcy Janet Yellen ma zostać powołany Stanley Fischer. To bardzo ciekawa kandydatura, zwłaszcza uwzględniając to, że będzie najprawdopodobniej dążył do zacieśniania polityki pieniężnej USA.
Stanley Fischer to były szef banku centralnego Izraela. Może zasiadać we władzach Fed ze względu na podwójne obywatelstwo. Warto zauważyć, że jako gubernator Banku Izraela był jednym z pierwszych, którzy zdecydowali się na podwyżki stóp procentowych ze względu na prognozy dotyczące wzrostu inflacji.
RPP i EBC nie zmienią stóp. Ważny rynek pracy w USA
Pozostając przy tematyce związanej z polityką pieniężną, inwestorzy powinni zwrócić uwagę na to, że w najbliższą środę Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o poziomie stóp procentowych w Polsce. Ekonomiści są przekonani, że do żadnej zmiany nie dojdzie. Na razie zdecydowana większość obserwatorów rynku zakłada, że RPP zdecyduje się na pierwszą podwyżkę stóp dopiero w czwartym kwartale tego roku.
Jeżeli chodzi pozostałe informacje z gospodarek, które w najbliższych dniach mogą mieć znaczenie dla inwestorów, to dość ciekawie zapowiada się poniedziałek. Od rana na rynek będą napływać odczyty styczniowych wskaźników PMI dla przemysłu. Z kolei PMI dla sektora usługowego poznamy w środę. Można założyć, że podobnie jak w przypadku wcześniejszych wstępnych odczytów, dane pokażą poprawę nastrojów gospodarczych w krajach Europy. Wyjątkiem znów będzie Francja, gdzie wskaźnik PMI wciąż nie przekroczył kluczowego poziomu 50 punktów.
Równie ciekawa dla inwestorów będzie z pewnością druga połowa tygodnia. W czwartek decyzję o stopach procentowych podejmie Europejski Bank Centralny. Podobnie jak w przypadku RPP jego władze zapewne nie zdecydują się na zmianę poziomu stóp procentowych. Istotne mogą się jednak okazać informacje po posiedzeniu EBC. Warto zwrócić uwagę na to, co szef EBC Mario Draghi będzie miał do powiedzenia w sprawie dalszych działań banku, które miałyby na celu pomoc europejskiej gospodarce.
W tym tygodniu nie można również przegapić kolejnej serii informacji z amerykańskiego rynku pracy. Chociaż ścieżka działań Fed w sprawie QE3 wydaje się dość jasna, to inwestorzy będą szukać potwierdzenia dla niej m.in. w środowym raporcie ADP na temat zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym oraz w piątkowych danych na temat bezrobocia w USA.
Co nowego na rynku Catalyst?
Najciekawsze dla inwestorów powinny być zapewne informacje o nowych propozycjach spółek, które szykują się do publicznych emisji obligacji. Warto zwrócić uwagę na propozycję spółki Echo Investment. Deweloper chce przeprowadzić publiczną ofertę obligacji o łącznej wartości 200 milionów złotych. Papiery mają następnie trafić na rynek Catalyst.
Do kolejnej emisji obligacji przygotowuje się też znana już inwestorom spółka chemiczna PCC Rokita. Według ostatnich informacji Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła już prospekty emisyjny 2 milionów obligacji na łączną kwotę 200 milionów złotych.
Opublikowano: 27 stycznia 2014 o 08:57
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz o najważniejszych wydarzeniach najbliższego tygodnia na rynkach.
Ostatnie dni stycznia upłyną pod znakiem bardzo dużych emocji wśród inwestorów. Lista wydarzeń, które mogą mieć wpływ na ich nastroje, jest imponująca.
Inwestorzy obecni na warszawskiej giełdzie mają za sobą bardzo gorący tydzień. Gdy już wydawało się, że mocne wzrosty z początku tygodnia mają sporą szansę się utrzymać, to w piątek niespodziewanie miała miejsce największa w tym roku, jednodniowa wyprzedaż akcji. W trakcie piątkowej sesji indeks WIG20 stracił ponad 2 procent i spadł poniżej poziomu 2.350 punktów.

Źródło: Stooq.pl
Tym razem jednak powodem tak mocnego „zjazdu” wcale nie były fundusze emerytalne, a ucieczka inwestorów zagranicznych z rynków wschodzących. Informacje o tym, że bank centralny Argentyny nie zamierza dłużej wspierać kursu peso, wystarczyły do tego, by nastąpiło umocnienie dolara oraz wyprzedaż walut i akcji na rynkach rozwijających się. A to oczywiście odbiło się na złotym i notowaniach warszawskiej giełdy.
Oczy inwestorów będą zwrócone na USA
Można założyć, że początek nowego tygodnia przyniesie odreagowanie tych negatywnych informacji. Nie znaczy to jednak, że w kolejnych dniach na rynkach będzie spokojnie. Inwestorzy dostaną bowiem niespotykaną zwykle dawkę ważnych informacji z gospodarek całego świata.
Wydarzeniem „numer jeden” bez wątpienia będzie kolejne już cięcie skali programu skupu obligacji QE3 przez bank centralny USA. Analitycy są zgodni, że w środę wieczorem polskiego czasu Fed ogłosi zmniejszenie skali QE3 o 10 miliardów dolarów do 65 miliardów dolarów miesięcznie. Stopy procentowe pozostaną bez zmian na rekordowo niskim poziomie 0-0,25 procent.
Wydaje się, że inwestorzy są pogodzeni z takim scenariuszem, więc ewentualne spadki na rynkach akcji mogłaby wywołać tylko deklaracja o większym od spodziewanego cięciu skali programu, ale to wydaje się bardzo mało prawdopodobne.
To jednak nie koniec informacji z USA. W czwartek z kolei inwestorzy poznają najnowsze dane o PKB w USA za czwarty kwartał ubiegłego roku (prognoza 3,2 procent r/r), a w piątek wieczorem Ben Bernanke oficjalnie ustąpi ze stanowiska szefa Fed. Jak już pisaliśmy, stery największego banku centralnego świata przejmie Janet Yellen, której najprawdopodobniej przypadnie zadanie zakończenia QE3 jeszcze w 2014 roku.
Ukraina nie bez wpływu na GPW
W najbliższych dniach inwestorzy zapewne przypomną sobie również o kłopotach gospodarczych krajów z południa Europy. Chociaż wpływ tego typu informacji na rynek już jest zdecydowanie mniejszy niż jeszcze rok temu, to warto zwrócić uwagę na poniedziałkowe spotkanie ministrów finansów państw strefy euro, gdzie omawiana będzie przede wszystkim sytuacja Grecji, a także Portugalii i Hiszpanii.
Nie poprawia się również sytuacja polityczna na Ukrainie. Zainteresowani rozwojem wypadków powinni być w szczególności posiadacze akcji ukraińskich spółek notowanych na warszawskim parkiecie. W ostatnich latach firmy z tego kraju chętnie wchodziły na GPW. W tej chwili jest ich aż 12 z prawie 60 notowanych zarówno na rynku głównym jak i na New Connect.
Aby dopełnić obraz doniesień z zagranicznych rynków, wpływ na notowania mogą mieć również piątkowe doniesienia dotyczące najnowszego odczytu wskaźnika PMI w Japonii.
Jak szybko rosła polska gospodarka w ubiegłym roku?
W czwartek GUS poda wstępny odczyt PKB w polskiej gospodarce za ubiegły rok. Prognozy ekonomistów mówią o tym, że w 2013 roku PKB Polski wzrósł o 1,5 procent r/r, co będzie wynikiem słabszym od 1,9 procent odnotowanym za 2012 rok.
Pocieszające jest jednak to, że wśród obserwatorów rynku dominuje przekonanie, że ten rok przyniesie wzrost PKB nawet o ponad 3 procent r/r. Ostatnie doniesienia GUS pokazały jednak, że polska gospodarka rozwija się nieco wolniej od prognoz. Wzrost wynagrodzeń, zatrudnienia, a także produkcji przemysłowej za grudzień okazał się niższy wcześniejszych oczekiwań. Chociaż dane pokazują odbicie, to jednocześnie potwierdzają się opinie, że na poprawę sytuacji na rynku pracy przyjdzie nam jeszcze poczekać: według piątkowych informacji GUS stopa bezrobocia w Polsce w grudniu wciąż była bardzo wysoka (13,4 procent). Można powiedzieć, że te doniesienia utwierdzają w przekonaniu, iż Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na pierwszą podwyżkę stóp procentowych dopiero pod koniec tego roku.
Co nowego na rynku Catalyst?
Sezon wyników kwartalnych spółek rozpoczął w ubiegłym tygodniu koncern PKN Orlen, którego obligacje w kolejnych seriach cieszą się coraz większych zainteresowaniem wśród drobnych inwestorów. Jak podała spółka, w czwartym kwartale ubiegłego roku jej strata netto wyniosła 422 miliony złotych wobec prognoz na poziomie 420 milionów złotych. Jednocześnie władze PKN Orlen zapowiedziały, że w tym roku na inwestycje przeznaczą 3,8 miliarda złotych, z czego 2 miliardy złotych to kwota na nowe projekty rozwojowe.
Inwestorzy zainteresowani rynkiem obligacji korporacyjnych powinni też zwrócić uwagę na doniesienia ze spółki deweloperskiej Echo Investment, która cieszy się dużym zaufaniem wśród inwestorów. Firma poinformowała właśnie, że planuje publiczną emisję obligacji do kwoty 200 milionów złotych. Według zapowiedzi papiery mają zostać wprowadzone do obrotu na rynku Catalyst.
Opublikowano: 20 stycznia 2014 o 09:41
W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przenieść najbliższe dni na giełdzie.
Publikacje szeregu danych makroekonomicznych i wyników spółek zdecydują o tym, jak będzie wyglądał najbliższy tydzień na rynkach. Szanse na dalsze wzrosty są spore, bo fundusze emerytalne powoli wracają do zakupów. Inwestorzy przygotowują się też do najważniejszego wydarzenia miesiąca – zaplanowanego na koniec stycznia posiedzenia Fed.
Wiele wskazuje na to, że warszawska giełda najgorsze ma wreszcie za sobą. Inwestorzy powrócili do zakupów akcji, co w ubiegłym tygodniu było najbardziej widoczne w wynikach wskaźnika WIG20. Indeks największych spółek po czterech z rzędu wzrostowych sesjach wspiął się w okolice 2.400 punktów. W piątek gracze zdecydowali się na częściową realizację zysków, ale i tak tydzień zakończył się na 2-procentowym plusie. Powrót do pułapu powyżej 2.400 punktów jest możliwy, choć inwestorzy będą musieli wykazać się większą niż dotychczas determinacją. Na opory mogą natrafić nie tylko w okolicy 2.400 punktów, ale potem również przy 2.415 punktach, czyli na poziomie, którego nie udało się sforsować w ubiegłym tygodniu.

Źródło: Stooq.pl
Można zaryzykować stwierdzenie, że ostatnie wzrosty zawdzięczamy inwestorom, którzy wiążą nadzieję na kontynuację hossy z … reformą systemu emerytalnego. Na rynku zaczyna dominować przekonanie, że OFE już przygotowały się zmian, które dotkną je na początku lutego, gdy będą musiały przekazać 51,5 procent swoich aktywów do ZUS.
Zgodnie z ustawą potem staną się właściwie funduszami akcyjnymi (przynajmniej w 2014 roku) i będą inwestować środki głównie na warszawskiej giełdzie. Do tego będzie im zależało na tym, by wypracować jak najlepsze stopy zwrotu między lutym a końcem czerwca. Od tego w dużej mierze może bowiem zależeć to, czy uda im się przekonać klientów do tego, by zostali w OFE i nie przenosili się do ZUS. To właściwie jedyny sposób, bo funduszom nie wolno się reklamować.
Gospodarka Polski rośnie. Te dane to potwierdzą
Druga połowa stycznia na giełdzie powinna więc upłynąć nam pod znakiem nadziei, że fundusze emerytalne już na początku lutego zabiorą się do poważnych zakupów akcji. W najbliższym tygodniu na rynek napłynie wreszcie szereg danych makroekonomicznych – zarówno z Polski, jak i ze świata – obok których inwestorzy nie będą mogli przejść obojętnie.
W pierwszej kolejności skupmy się na Polsce. Prawdopodobnie pierwsze w 2014 roku informacje o wynagrodzeniach i zatrudnieniu potwierdzą poprawę w polskiej gospodarce. Według prognoz pensje w grudniu były o 3,2 procent wyższe niż przed rokiem, a więc wynik powinien być zbliżony do listopadowego. Co jednak ciekawsze, dane GUS powinny w poniedziałek pokazać trwalszy – choć wciąż mało imponujący – wzrost zatrudnienia na poziomie 0,4 procent w porównaniu do grudnia 2012 roku. Oczywiście takie dane i prognozy nie są jeszcze powodem, by mówić o wyraźnym odbiciu w gospodarce, ale jednocześnie sugerują, że najgorsze ma ona już za sobą.
Ich potwierdzeniem powinny być też wtorkowe wieści dotyczące na temat produkcji przemysłowej, która według prognoz wzrosła w grudniu o ponad 10 procent r/r. W piątek tymczasem przyjdzie czas na informacje o sprzedaży detalicznej (prognoza: +7 procent r/r). Jednocześnie najnowsze doniesienia o stopie bezrobocia pokażą zapewne jej niewielki wzrost do poziomu 13,6 procent. Nie zmienia to faktu, że cały zestaw ww. danych można uznać za dodatkowy argument zachęcający do kupna akcji na GPW.
Na uwagę najbliższych dniach będzie zasługiwała spółka PKN Orlen. Koncern paliwowy ma w najbliższy piątek opublikować swoje wyniki za czwarty kwartał.
Janet Yellen obejmuje stery największej gospodarki świata
W przypadku doniesień z pozostałych gospodarek przede wszystkim czwartek przyniesie nam „wysyp” najnowszych odczytów wskaźników PMI w przemyśle i usługach europejskich państw. Ponieważ dane mają charakter wstępny, to będą miały również bardzo wyraźny wpływ na nastroje wśród inwestorów. I patrząc na oczekiwania, to ten wpływ powinien być raczej dobry. W przypadku średniej dla strefy euro odczyty PMI kształtują się już na poziomie zdecydowanie powyżej 50 punktów. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Niemiec (prognoza: przemysł 54,6 pkt., usługi 54 pkt.). Nie zmienia się za to sytuacja Francji, która wciąż pozostaje „hamulcowym” wśród największych gospodarek Europy.
To co najważniejsze w styczniu na rynkach jest dopiero przed nami. Chociaż w poniedziałek Wall Street nie pracuje ze względu na święto (Dzień Martina Luthera Kinga), to inwestorzy i tak czekają na 28-29 stycznia. W tych dniach zbierają się członkowie komitetu, który w Fed decyduje o polityce monetarnej. Na rynku panuje przekonanie, że bank centralny po raz kolejny zmniejszy skalę programu skupu obligacji QE3 o 10 miliardów dolarów miesięcznie. Po raz pierwszy Fed zdecydował się na taki ruch w grudniu, tnąc QE3 z 85 do 75 miliardów dolarów miesięcznie.
Warto zauważyć, że lada dzień stery w banku centralnego w największej gospodarce przejmuje Janet Yellen, która zastąpi na tym stanowisku Bena Bernanke. To jej przypadnie w udziale zakończenie projektu rozpoczętego przez dotychczasowego szefa Fed. W pierwszym wywiadzie udzielonym magazynowi „Time” od czasu zatwierdzenia kandydatury przez Senat Janet Yellen podkreśliła m.in. to, że za priorytet stawia sobie spadek bezrobocia w USA nawet w okolice 5,2 procent. Uważa również, że kraj powraca na ścieżkę silniejszego wzrostu gospodarczego, co może przynieść skok PKB o 3 procent w 2014 roku.
Potwierdzenia jej słów inwestorzy będą szukać w wynikach spółek. Sezon publikacji w USA jest w pełni. W tym tygodniu rezultaty opublikują m.in. tacy giganci jak Halliburton, IBM, Nokia, czy też P&G.
Co nowego na rynku Catalyst?
Wśród największych transakcji z ostatnich dni warto przywołać decyzję spółki Kredyt Inkaso, która wykupiła przed terminem 60 tysięcy obligacji o wartości 60 milionów złotych. Miało to związek z wcześniejszą emisją nowych papierów, których oprocentowanie kształtuje się na poziomie WIBOR 6M plus 4,2 procent marży w skali roku.
Jeżeli chodzi o ciekawostki z rynku obligacji korporacyjnych, to w ostatnich dniach został opublikowany raport firmy Open Finance. Według jej analityków w tym roku spółki, których obligacje są notowane na Catalyst, będą musiały wypłacić inwestorom odsetki o łącznej wartości 2,55 miliarda złotych. Z tej kwoty około 10 procent to pieniądze, które należą się inwestorom indywidualnym.