Komentarze rynkowe

EBC ponownie przed ważną decyzją. Czy pomoże inwestorom na GPW?

Opublikowano: 2 czerwca 2014 o 08:06

W komentarzu Corporatebonds.pl sprawdź, co może przynieść początek czerwca na rynkach finansowych.

W najbliższych dniach inwestorzy zostaną dosłownie zasypani ważnymi danymi z gospodarek całego świata. Niezwykle istotna będzie również decyzja Europejskiego Banku Centralnego. Na warszawskiej giełdzie panuje jednak marazm. Im dłużej będzie on trwał, tym prawdopodobieństwo wyprzedaży akcji będzie stawać się coraz większe.

Podczas gdy np. na nowojorskiej giełdzie indeksy biją kolejne rekordy, w Polsce inwestorzy od dłuższego czasu nie mogą zostawić za sobą poziomu 2.450 punktów na WIG20, by pójść w górę. W ubiegłym tygodniu już po raz kolejny mieliśmy do czynienia ze scenariuszem niewielkich wahań przez cztery sesje, by w końcu w piątek, w samej końcówce sesji nastąpiła wyraźna przecena.

Co bardzo ciekawe, stało się tak po publikacji bardzo dobrych danych o dynamice PKB w Polsce. To potwierdza tylko, że dane makroekonomiczne w ostatnich miesiącach nie mają znaczącego wpływu na nastroje wśród inwestorów.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Piątkowa informacja GUS na temat wzrostu gospodarczego w Polsce okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Urzędnicy zweryfikowali poprzedni odczyt za pierwszy kwartał z 3,3 do 3,4 procent. Co jednak jeszcze istotniejsze, w danych można było zaobserwować elementy, które świadczą o trwalszym odbiciu w polskiej gospodarce.

Wyraźnie wzrosły np. nakłady na środki trwałe, widać odbicie w budownictwie, gdzie GUS odnotował najlepszy kwartał od 2008 roku. Nie zawiedli wreszcie konsumenci, którzy wydają pieniądze, wspierając popyt wewnętrzny. Tę wyliczankę można zamknąć stwierdzeniem, że także eksporterzy potwierdzili swoją siłę.

Reforma OFE ma negatywny wpływ na rynek

Gdzie zatem szukać powodów tak wyraźnej słabości naszej giełdy w porównaniu z parkietami zachodnimi? Wydaje się, że jedną z odpowiedzi może być sytuacja na rynku Otwartych Funduszy Emerytalnych.

Do końca lipca Polacy mają czas, by zdecydować o tym, że zostają w OFE, bądź przechodzą do ZUS. Jak już pisaliśmy, im więcej osób zdecyduje się na ZUS, tym gorzej dla giełdy, bo fundusze nie będą miały środków na dokupowanie akcji, a będą również musiały się ich pozbywać. Tymczasem na razie deklaracje o pozostaniu w OFE złożyło zaledwie około 100 tysięcy osób. To fatalny wynik, który może uzasadniać obawy inwestorów o to, że OFE w praktyce przestaną się liczyć na rynku.

Taka sytuacja to nie tylko problem z mniejszym popytem ze strony funduszy i tym samym spadkiem cen akcji. To również kwestia niższej płynności na rynku, która może zniechęcać innych dużych graczy do kupowania akcji.

Trudno ocenić, jak duży wpływ na giełdę będzie jeszcze miała reforma emerytalna. Na razie jednak doniesienia na ten temat z pewnością nie sprzyjają inwestorom.

Wreszcie czas na ważną decyzję EBC

Początek kolejnego miesiąca przynosi oczywiście doniesienia o dwóch ważnych z punktu widzenia inwestorów posiedzeniach banków centralnych. We wtorek poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Można być spokojnym o to, że jej wpływ na rynek będzie minimalny, bo z pewnością nie dojdzie do podwyżki oprocentowania kredytów. Stopy mają pozostać na niezmienionym poziomie co najmniej do końca roku.

O wiele ciekawiej zapowiada się to, co wydarzy się w czwartek podczas posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Tym razem analitycy w większości przewidują, że bank w końcu zdecyduje się na cięcie stopy refinansowej do rekordowo niskiego poziomu 0,1 procent. Jednocześnie szef EBC Mario Draghi ma ich zdaniem ogłosić rozpoczęcie programu pożyczek, znanego pod nazwą LTRO.

Jeżeli tak się stanie, to na rynku pojawi się szansa na giełdowe odbicie. W tym czasie inwestorzy będą już zapoznani z serią danych z europejskiej gospodarki. Chodzi tu przede wszystkim o całą serię odczytów wskaźników PMI dla przemysłu w europejskich krajach, publikowanych w poniedziałek.

Potem uwaga inwestorów skupi się na doniesieniach z USA. W środę zostanie opublikowana kolejna tzw. Beżowa Księga. To publikowany osiem razy w roku raport na temat aktualnej sytuacji gospodarczej w USA. Ma on dla inwestorów spore znaczenie w kontekście prognoz dalszych decyzji banku centralnego USA. Kolejne posiedzenie Fed jest zaplanowane na środę 18 czerwca. Rynek oczekuje, że władze największego banku centralnego świata zdecydują się na kolejne cięcie w programie skupu obligacji QE3.

Co nowego na Catalyst?

Na rynku obligacji korporacyjnych mamy do czynienia m.in. z kolejnym odcinkiem z serii problemów posiadaczy papierów spółki deweloperskiej Gant. Znajdująca się w upadłości układowej firma po raz kolejny nie zapłaciła inwestorom odsetek od obligacji na łączną kwotę 600 tysięcy złotych. Tymczasem wrocławski sąd upadłościowy wyznaczył termin kolejnej rozprawy na 17 czerwca.

Pozytywne informacje płyną za to z notowanej na New Connect spółki LZMO S.A., zajmującej się produkcją ceramicznych systemów kominowych. Spółka sprzedała ponad 6 tysięcy obligacji 228 inwestorom. Papiery na początku tygodnia zostaną zarejestrowane przez KDPW i potem mają trafić na rynek Catalyst. Spółka zaoferowała inwestorom oprocentowanie obligacji na poziomie 8,75 procent w skali roku, z wypłatą odsetek co kwartał.

Konsumenci ratują polski PKB. Czy zdołają poprawić nastroje na GPW?

Opublikowano: 26 maja 2014 o 08:07

W komentarzu Corporatebonds.pl sprawdź, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach finansowych.

Publikacje ostatecznych odczytów dynamiki PKB w Polsce i w USA po pierwszym kwartale będą najważniejszymi wydarzeniami ostatniego tygodnia maja na giełdzie. Na razie wciąż trudno mówić o powrocie optymizmu na rynek, nawet pomimo, że część inwestorów wróciła do kupowania akcji.

O przebiegu minionego tygodnia na warszawskim parkiecie zdecydowała właściwie jedna, czwartkowa sesja. Wówczas publikacja wstępnych wskaźników PMI za maj w Chinach i w strefie euro zachęciła inwestorów do kupowania akcji, głównie instytucji finansowych. Tym sposobem indeks WIG20 wspiął się do poziomu powyżej 2.460 punktów i w piątek zdołał go obronić.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Bardzo ważny w kontekście odczytów PMI był wynik dla chińskiego przemysłu. Chociaż rezultat w postaci 49,7 punktu wciąż wskazuje na wyhamowanie gospodarki, to jednak był on lepszy od danych z kwietnia, a to wystarczyło do poprawy nastrojów na rynkach. Wyniki dla przemysłu Niemiec (52,9 punktu) oraz całej strefy euro (52,5 punktu) skłaniają do stawiania prognoz o dalszym ożywieniu. Słabo znów wypadł za to rezultat Francji, gdzie PMI pokazał spadek do poziomu poniżej 50 punktów.

W najbliższych dniach wpływ na rynki będą za to miały bez wątpienia wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, a także najnowsze doniesienia z Ukrainy po wyborach prezydenckich.

W przypadku wyborów europejskich warto zwrócić przede wszystkim uwagę na wyniki i komentarze odpowiadające na pytanie, czy zgodnie z wcześniejszymi prognozami w siłę urosną partie eurosceptyczne. Potwierdzenie takich oczekiwań mogłoby spowodować pogorszenie nastrojów na rynkach. Sprawa Ukrainy wydaje się na razie drugorzędna, choć oczywiście warto śledzić to, czy znów nie dojdzie tam do nasilenia konfliktu militarnego.

Polscy konsumenci pokonali kryzys?

Poniedziałek na rynkach powinien upłynąć dość spokojnie. Inwestorzy będą zapewne analizować wyniki wyborów, ale jednocześnie wstrzymają się z podejmowaniem decyzji. Stanie się tak dlatego, że giełdy w USA i w Wielkiej Brytanii w poniedziałek nie pracują ze względu na obchodzone w tych krajach święta. Do gry wrócimy we wtorek i dopiero wtedy można spodziewać się większych obrotów i zmienności na giełdzie.

W poniedziałek z kolei inwestorzy w Polsce powinni zwrócić szczególną uwagę na jedną publikację. Będą to podawane przez GUS wyniki sprzedaży detalicznej w kwietniu. Prognozy wskazują na wyraźne ożywienie, o czym ma świadczyć fakt, że w ubiegłym miesiącu sprzedaż detaliczna była w Polsce aż o 9,1 procent wyższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jeżeli te informacje się potwierdzą, będzie to dobry prognostyk przed piątkowymi danymi o dynamice PKB w Polsce po pierwszym kwartale.

Przypomnijmy, że ostatni, wstępny odczyt pokazał wzrost o 3,3 procent r/r, jednak bez szczegółowego rozbicia na składowe PKB. Piątek powinien przynieść nam odpowiedź, jak bardzo zmienił się wpływ konsumpcji na PKB. Im będzie on wyższy, tym lepiej, bo będzie to oznaczało, że w Polacy przestali obawiać się kryzysu i realizują odkładane od dłuższego czasu zakupy. W tym kontekście warto też przyjrzeć się poniedziałkowej publikacji GUS na temat stopy bezrobocia w Polsce. Analitycy obstawiają nawet jej spadek do poziomu 12,9 procent.

Warto pamiętać o tym, że dane z polskiej gospodarki na razie nie będą miały wpływu na decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Raport po ostatnim posiedzeniu RPP, a także prognozy ekonomistów wskazują na to, że do pierwszej podwyżki stóp może dojść najwcześniej pod koniec roku.

Seria ważnych danych z USA

Dane o dynamice PKB w Polsce dopiero w piątek. Wcześniej jednak na rynek napłyną także ważne informacje o tym, jak rozwijała się amerykańska gospodarka w pierwszym kwartale. Te informacje inwestorzy poznają w czwartek, razem z najnowszymi danymi na temat aktualnej sytuacji na rynku pracy w USA.

Oczywiście na te informacje – jak również na publikowane we wtorek doniesienia m.in. z rynku nieruchomości w USA – warto zwrócić uwagę w kontekście programu skupu obligacji QE3. Bank centralny USA jest teraz w trakcie jego stopniowego wygaszania tak, by został on ostatecznie zamknięty jeszcze w tym roku. Do pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA powinno jednak dojść później. Zgodnie ze słowami szefowej Fed, Janet Yellen, nawet pół roku po wygaszeniu programu QE3.

Co nowego na rynku Catalyst?

Sezon wyników kwartalnych spółek za nami, więc inwestorzy mają już jasność na temat kondycji firm, w które zdecydowali się zainwestować. Również na rynku Catalyst zapanował większy spokój, co nie oznacza, że na kilka spółek nie warto zwrócić uwagi.

Inwestorom nie pozwala o sobie zapomnieć firma chemiczna PCC Rokita. Przed kilkoma dniami poinformowała ona o tym, że do 12 czerwca będą trwały zapisy na obligacje serii BA, które są sprzedawane w trybie tzw. oferty kaskadowej. Pięcioletnie papiery są oprocentowane na poziomie 5,5 procent w skali roku. Inwestorzy czekają też na kolejne doniesienia ze spółki w sprawie zbliżającego się debiutu na rynku akcji.

Nie każdemu jednak spieszy się na rynek obligacji korporacyjnych. Z emisji papierów o wartości nawet 20 milionów złotych zrezygnowała właśnie spółka Gino Rossi. Zamiast tego firma zdecydowała się bowiem na współpracę z bankiem BZ WBK, który dał jej promesę kredytową.

Marazm na GPW. Co zmienią najbliższe dni?

Opublikowano: 19 maja 2014 o 08:22

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz o zbliżających się wydarzeniach na rynkach finansowych.

Najnowsze dane o nastrojach w europejskiej gospodarce, raport po ostatnim posiedzeniu Fed i wreszcie kolejne informacje z polskiej gospodarki zdominują w tym tygodniu doniesienia rynkowe. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, by udało im się przełamać marazm panujący na warszawskiej giełdzie.

Szereg informacji gospodarczych i wyników spółek nie zdołał w ubiegłym tygodniu zachęcić inwestorów do kupowania akcji na GPW. Chociaż wiele dużych spółek z WIG20 pokazało swoje raporty kwartalne, to wartość samego indeksu praktycznie nie uległa zmianie. Nie udało się też obronić poziomu 2.400 punktów.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Wydaje się, że w ubiegłym tygodniu największą niespodziankę sprawił inwestorom koncern miedziowy KGHM. Chociaż wszyscy analitycy spodziewali się pogorszenia wyniku kwartalnego, to jednak zysk netto w wysokości 507 milionów złotych okazał się gorszy od ich prognoz. W porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku spadł on o ponad połowę.

Posiadaczy akcji może również martwić to, że spółka zaproponowała wypłacenie im dywidendy w wysokości 5 złotych na akcję. W porównaniu do poprzednich lat suma jest niewielka, ale jednocześnie to maksimum, na które stać KGHM w obliczu kosztów ogromnych inwestycji (m.in. uruchomienie kopalni Sierra Gorda w Chile) i konieczności zapłacenia podatku od kopalin, którego wielkość przekracza sumę 2 miliardów złotych rocznie. W tej sytuacji trudno nawet oczekiwać, by Skarb Państwa jako największy akcjonariusz dążył do podniesienia wielkości wypłacanego do podziału zysku.

Konsumpcja w Polsce nabiera rozpędu

Można przypuszczać, że w tym tygodniu uwaga inwestorów przesunie się z wyników spółek na doniesienia z gospodarek. Gracze są już raczej przyzwyczajeni do tego, że dane dotyczące Polski raczej rzadko wzbudzają duże emocje. Niemniej jednak w poniedziałek i wtorek warto zwrócić uwagę na informacje GUS za kwiecień o wynagrodzeniach i zatrudnieniu (poniedziałek) oraz produkcji przemysłowej (wtorek). Będą one stanowić dopełnienie opublikowanej w ubiegłym tygodniu dynamiki PKB w pierwszym kwartale: wzrost PKB o 3,3 procent r/r okazał się lepszy od rynkowych prognoz. Tym razem oczekiwania dotyczące wynagrodzeń wskazują na ich wzrost o 4 procent r/r, przy wciąż słabej dynamice wzrostu zatrudnienia o 0,8 procent r/r. Z kolei produkcja przemysłowa miała wzrosnąć o 5 procent r/r.

Ekonomiści zwracają uwagę na to, że chociaż GUS poda szczegółowe dane o PKB dopiero pod koniec maja, to można być pewnym, że wśród jego składowych zdecydowanie większą rolę będzie miał wzrost konsumpcji. To pozytywne zjawisko, bo pokazujące, że Polacy przestali obawiać się kryzysu i – najprościej mówiąc – decydują się na odkładane w ostatnich latach wydatki.

To oczywiście dobra wiadomość dla naszych przedsiębiorców, którym sprzyjają również niskie stopy procentowe, które ze względu na rekordowo niską inflację pozostaną niezmienione co najmniej do końca roku. Nie bez znaczenia jest wreszcie poprawa sytuacji gospodarczej za naszą zachodnią granicą.

Eksporterzy z lepszymi perspektywami na rynku niemieckim

Kolejnym dowodem takiego stanu rzeczy powinny być publikowane w czwartek wstępne wskaźniki PMI dla gospodarek europejskich. Można oczekiwać tego, że nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców pozostają na zadowalającym poziomie (prognoza PMI dla przemysłu to 54 punkty). W piątek wzrost w niemieckiej gospodarce powinien potwierdzić odczyt PKB po pierwszym kwartale, który miał tak wzrosnąć o 2,5 procent r/r.

Tymczasem średnia przemysłowego odczytu PMI dla całej strefy euro to 53,2 punktu. W dłuższej perspektywie pytaniem pozostaje to, w jakim stopniu na gospodarkę europejską wpłyną wyniki najbliższych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których prawdopodobnie wyraźny wzrost swojego znaczenia pokażą partie eurosceptyków.

Dla dopełnienia obrazu wydarzeń najbliższych dni, jeszcze szybkie spojrzenie za ocean. Warto zwrócić tam uwagę na to, że w środę o godzinie 20 polskiego czasu zostanie opublikowany protokół po ostatnim posiedzeniu Fed, podczas którego bank centralny już po raz czwarty ograniczył skalę programu skupu obligacji QE3. Inwestorzy będą w nim szukać uzasadnienia decyzji i potwierdzenia prognoz, które mówią o tym, że Fed wygasi QE3 do końca tego roku. Wcześniej na godzinę 17.30 zaplanowane jest publiczne wystąpienie szefowej Fed, Janet Yellen.

Co nowego na rynku Catalyst

Do 20 maja inwestorzy detaliczni mają czas, by zapisać się na obligacje spółki LZMO, zajmującej się produkcją ceramicznych systemów kominowych. Spółka chce pozyskać maksymalnie 7 milionów złotych na wsparcie kapitału obrotowego. Minimalny zapis to 1 tysiąc złotych. Spółka oferuje oprocentowanie papierów na poziomie 8,75 procent z kwartalną wypłatą odsetek. Przydział obligacji jest zaplanowany na 22 maja. Potem maja one zostać wprowadzone na rynek Catalyst.

Tymczasem na Catalyst zadebiutowały już papiery spółki Best, działającej na rynku wierzytelności. Firma sprzedała obligacje o łącznej wartości 45 milionów złotych z oferty, która miała miejsce na początku kwietnia.

„Sell in May and go away”. Przesąd zaczął się realizować?

Opublikowano: 12 maja 2014 o 08:58

W komentarzu Corporatebonds.pl sprawdź, co w najbliższych dniach czeka inwestorów na rynkach finansowych.

Gracze obecni na warszawskim parkiecie mają bardzo mało sił, by podbić wyceny akcji. Skala spadku WIG20 i tak jest niczym w porównaniu do tego, co w ostatnich dniach działo się na małych i średnich spółkach. Czyżby inwestorzy poddali się przesądowi: sprzedawaj w maju i uciekaj?

Wskaźnik największych spółek poniżej poziomu 2.400 punktów, do tego ponad 4-procentowy zjazd indeksów mWIG40 i WIG250 – tak wyglądał obraz warszawskiego parkietu w ubiegłym tygodniu. Jednocześnie trzeba zauważyć, że polska giełda była najsłabsza w porównaniu do Europy Zachodniej. Takie zachowanie inwestorów jest coraz trudniej uzasadnić sytuacją polityczną na Ukrainie. Również wyniki spółek publikowane w ostatnich dniach okazały się dobre.
WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Nieco słabsze nastroje, jeżeli chodzi o całą Europę, można uzasadnić tym, że zawód inwestorom sprawił szef Europejskiego Banku Centralnego. Po ostatnim posiedzeniu Mario Draghi ponownie zasugerował tylko, że ma możliwości, by użyć niekonwencjonalnych sposobów wsparcia gospodarki strefy euro, na co ma również zgodę innych przedstawicieli EBC. Wśród komentarzy pojawiły się głosy, że czas na wprowadzenie europejskiej wersji programu QE przyjdzie w czerwcu, ale to nie wystarczyło, by zachęcić inwestorów do wzmożonego kupowania akcji.

Zdecydowanie wyraźniejsza była reakcja rynku walutowego. Po słowach prezesa EBC wspólna waluta doświadczyła wyraźnej przeceny. Warto również zwrócić uwagę, że odbiło się to również na notowaniach złotego do dolara. Amerykańska waluta spadała chwilami nawet do symbolicznego poziomu 2,99 złotego, czyli najniższego od końca ubiegłego roku.

Dane o PKB Polski nie poprawią nastrojów na rynku

Jak już wspomnieliśmy, giełdowe spadki z ostatniego tygodnia trudno uzasadnić np. pogarszającą się sytuacją polityczną na Ukrainie, bo inwestorzy od dłuższego czasu zdają się mieć na uwadze związane z nią ryzyko. Przynajmniej na początku tygodnia nastroje mogły nieco popsuć co prawda kolejne słabe dane z Chin, według których wskaźnik PMI dla tamtejszego przemysłu wyniósł w kwietniu tylko 48,1 punktu. Najważniejsze wydaje się jednak to, że trwająca od dłuższego czasu spora niepewność na rynku w końcu obróciła się przeciw kupującym i większość graczy zaczęła realizować znany scenariusz sell in May and go away. Najkrócej mówiąc, znany rynkowy przesąd nakazuje graczom unikać ryzyka i z kupowaniem akcji wstrzymać się do jesieni.

Bez wyraźnej zachęty do kupowania akcji ze strony np. banków centralnych szanse na to, że inwestorzy będą w najbliższych dniach realizować taki właśnie plan, są dość duże. W tym tygodniu na rynku nie pojawi się też wiele danych z gospodarki, które mogłyby zmienić ten obraz.

W przypadku polskiego rynku inwestorzy mogą w tym tygodniu zwrócić uwagę przede wszystkim na publikacje danych, które są zaplanowane na czwartek. Wówczas poznamy bardzo istotny, wstępny odczyt dynamiki PKB w Polsce po pierwszym kwartale. Prognozy wskazują, że w tym czasie nasza gospodarka urosła o 3,1 procent r/r. Taki wynik będzie kolejnym potwierdzeniem końca spowolnienia gospodarczego w Polsce. Ale – jak już kilkakrotnie pisaliśmy – wyraźniejszego ożywienia na rynku pracy można spodziewać się dopiero na przełomie roku, podobnie zresztą jak pierwszej podwyżki stóp procentowych.

Obok wspomnianej publikacji GUS, jeżeli chodzi o pozostałe dane makroekonomiczne, właściwie ciekawe będą tylko wieści, które napłyną na rynki w środę i czwartek. Będzie to szereg najnowszych informacji dotyczących produkcji przemysłowej, PKB, a także inflacji w krajach strefy euro. Warto je śledzić, ale ciężko być przekonanym o tym, że w obecnej sytuacji będą one miały większy wpływ na nastroje wśród inwestorów.

Warto mieć na uwadze wyniki spółek

Można śmiało powiedzieć, że zdecydowanie ciekawiej zapowiada się tydzień ze względu na szereg publikacji wyników dużych spółek notowanych na GPW. Zaczynamy już w poniedziałek od raportu Pekao SA. Potem przyjdzie czas na koncern Enea i Eurocash (wtorek), by prawdziwy wysp publikacji nastąpił w środę: Asseco, KGHM, PZU, PGE, Tauron, TVN. W czwartek z kolei poznamy wyniki spółek: Boryszew, Cyfrowy Polsat, Grupa Azoty, JSW, Netia, PKO BP, Synthos.

Przy taki natężeniu publikacji raportów kwartalnych można przypuszczać, że w przypadku polskiej giełdy to one nadadzą ton wydarzeniom i komentarzom w najbliższych dniach.

Co nowego na rynku Catalyst?

Do 20 maja inwestorzy mogą zapisywać się na obligacje spółki LZMO SA. Spółka działa w dość ciekawej i specjalistycznej branży produkcji nowoczesnych systemów kominowych. Jak tłumaczą jej władze, firma chce pozyskać z rynku 7 milionów złotych, by zaspokoić swoje potrzeby w kapitale obrotowym i móc spokojnie obsługiwać wzrost zamówień od klientów. Zgodnie z zapowiedziami jeszcze w tym roku spółka chce wejść ze swoim produktem na bardzo obiecujący według niej rynek niemiecki. Na razie oferuje inwestorom oprocentowanie obligacji na poziomie 8,75 procent w skali roku, z kwartalną wypłatą odsetek.

Warto również zwrócić uwagę, że w poniedziałek na Catalyst zadebiutują obligacje działającej na rynku wierzytelności spółki Best SA. Papiery zostały zaoferowane inwestorom na początku kwietnia, a łączna wartość nominalna tych, które zadebiutują na rynku to 45 milionów złotych.

Wśród rynkowych ciekawostek warto również odnotować, że Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła w końcu prospekt emisyjny spółki chemicznej PCC Rokita w związku z planowaną przez nią emisją akcji na GPW. Do tej pory firma była bardzo aktywna na rynku obligacji.

Ukraiński kryzys wraca na rynki. Będzie nerwowo

Opublikowano: 5 maja 2014 o 08:11

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach finansowych.

Zaostrzenie konfliktu na Ukrainie znów może popsuć nastroje wśród inwestorów. W pierwszym tygodniu maja gracze będą też mieli szansę odnieść się do rewelacyjnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Nie bez znaczenia będą wreszcie decyzje banków centralnych. Można powiedzieć, że w poniedziałek inwestorzy wracają na parkiet po długim weekendzie. Chociaż w ostatni piątek handel na GPW trwał jak w normalny dzień roboczy, to jednak obroty były minimalne i z wyników sesji trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. W rezultacie cały ubiegły tydzień nie przyniósł większych zmian wartości głównych indeksów.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

W praktyce więc dopiero w poniedziałek gracze będą mogli bardziej aktywnie odnieść się do piątkowych danych, które napłynęły z amerykańskiego rynku pracy. Było to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie ostatnich dni, tym bardziej, że ich wydźwięk był bardzo optymistyczny. Zaskoczeniem okazały się nie tylko informacje tym, że liczba miejsc pracy w USA poza rolnictwem wzrosła w kwietniu o 288 tysięcy, czyli najwięcej od początku 2012 roku. Równie zaskakujące były doniesienia o tym, że stopa bezrobocia w USA spadła do poziomu 6,3 procent, czyli najniższego od 2008 roku.

W tej sytuacji trudno oczekiwać, by Fed zwolnił tempo cięć programu QE3. W ostatnią środę zgodnie z przewidywaniami bank centralny znów zmniejszył skalę skupu obligacji o 10 miliardów dolarów do 45 miliardów dolarów miesięcznie. Inwestorzy są już jednak pogodzeni z tym scenariuszem i teraz liczy się dla nich to, że amerykańska gospodarka potwierdza swoje odbicie. Przynajmniej w taki sposób były interpretowane te informacje w w pierwszej połowie piątkowej sesji na Wall Street. Potem jednak napłynęły negatywne wieści o zaostrzeniu konfliktu na Ukrainie, co ostatecznie skłoniło inwestorów do wyprzedaży akcji.

Ukraina i spowolnienie w Chinach popsują nastroje?

Właśnie weekendowe wydarzenia na Ukrainie, które pozwalają mówić już o wybuchu wojny domowej, mogą znów popsuć nastroje wśród inwestorów. Powrót na rynek po długim weekendzie może więc być dość nerwowy.

Chociaż w poniedziałek głównie wydarzenia za wschodnią granicą będą przyciągać uwagę rynków, to warto też zwrócić uwagę na ostateczny odczyt wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu. Ponieważ nie jest to publikacja wstępna, to jej wpływ na nastroje nie powinien być znaczący. Można jednak założyć, że znów przypomni ona inwestorom o tym, że druga pod względem wielkości gospodarka na świecie wchodzi w okres spowolnienia, co jest szczególnie istotne zwłaszcza w kontekście rynku miedzi.

Jeszcze większe emocje pojawią się jednak na rynkach finansowych w kolejnych dniach. Jak zawsze na początku miesiąca inwestorzy będą bowiem czekać na decyzje i wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych.

Janet Yellen i Mario Draghi w centrum uwagi inwestorów

A tych będzie sporo. Już w środę decyzję o stopach procentowych podejmie w Polsce Rada Polityki Pieniężnej. W tym przypadku raczej trudno spodziewać się niespodzianki: główna stopa procentowa zostanie utrzymana na poziomie 2,50 procent. Niemniej jednak inwestorzy powinni być na bieżąco z tym, co mają do powiedzenia przedstawiciele RPP, zwłaszcza w kontekście prognoz gospodarczych dla Polski. Ostatnio niepokój mógł wzbudzić słabszy od prognoz odczyt wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu, który wyniósł tylko 52 punkty.

Po południu bardzo ciekawie zapowiada się z kolei zaplanowane na godzinę 16 polskiego czasu publiczne wystąpienie szefowej Fed, Janet Yellen. Oczekiwania rynku są takie, że raczej nie będzie ona mogła zignorować ostatnich danych z rynku pracy. Podstawowe pytanie, na które inwestorzy oczekują teraz odpowiedzi, jest takie, czy bank centralny USA zdecyduje się na szybsze cięcia skupu obligacji, a więc również na wcześniejszą od spodziewanej podwyżkę stóp procentowych. Na razie wydaje się, że Fed nie przyspieszy tempa ograniczania QE3, ale dopiero wypowiedź Janet Yellen mogłaby rozwiać te wątpliwości.

Gdyby tego było mało, to w czwartek decyzję o stopach procentowych podejmie Europejski Bank Centralny. Ich poziom z pewnością znów nie zostanie zmieniony z rekordowo niskiego (0,25 procent), ale rynki niecierpliwie czekają na wystąpienie prezesa EBC. Mario Draghi powinien dać wreszcie jasną odpowiedź, czy bank wprowadzi wzorowany na USA program QE. Spekulacje na ten temat trwają już bowiem od wielu tygodni.

Podsumowując, można zaryzykować stwierdzenie, że pierwszy tydzień maja na giełdzie może przynieść inwestorom szereg sugestii na temat dalszych wydarzeń na rynkach i tym samym skłonić ich do bardziej zdecydowanych ruchów. Obecna sytuacja na Ukrainie nie pozwala jednak być zbyt dużym optymistą, gdy idzie o wskazanie skali ewentualnych wzrostów.

Co nowego na rynku Catalyst?

W porównaniu do opisanych wyżej wydarzeń rynek obligacji może wydawać się nieco spokojniejszy. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ostatnich dniach znów miało miejsce kilka nieprzyjemnych dla inwestorów historii, którzy nie doczekali się terminowej zapłaty odsetek. Tym razem o opóźnieniach poinformowały spółki: Instalexport, Milmex oraz Minox.

Dobrze wypadła za to emisja obligacji w wykonaniu koncernu PKN Orlen. Jak poinformowała spółka, dotychczas w ramach całego programu emisji obligacji na papiery zapisało się 6,2 tysiąca inwestorów. Biorąc pod uwagę fakt, iż oferta była skierowana do inwestorów indywidualnych, bardzo wysoka okazała się średnia kwota jednego zapisu – wynosząca 160 tysięcy złotych.

Niespokojny przełom kwietnia i maja. Co zrobi Fed?

Opublikowano: 28 kwietnia 2014 o 08:06

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach finansowych.

Kolejne cięcie skali programu skupu obligacji w USA – to najważniejsze wydarzenie nowego tygodnia na giełdach. Ale nie jedyne. Choć przed nami tylko cztery sesje, to emocji z pewnością nie zabraknie.

Inwestorzy obecni na warszawskim parkiecie mają spory problem z podbiciem wartości głównych indeksów. Choć sprzyjają im zarówno wyniki spółek, jak i dane z polskiej gospodarki, to najwidoczniej wciąż brakuje pozytywnych impulsów zza granicy, które zachęciłyby ich do wzmożonego kupowania akcji.

W rezultacie gracze wchodzą w nowy tydzień w ze wskaźnikiem WIG20 o ponad 1 procent niżej w porównaniu do ostatniego wtorku. W tym tygodniu przed nami również tylko cztery sesje. W świąteczny czwartek, 1 maja, giełda odpoczywa.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Warto zauważyć, że na warszawskim parkiecie rozpoczął się sezon wyników spółek po pierwszym kwartale tego roku. Na razie inwestorzy powinni być z nich raczej zadowoleni. Wśród giełdowych gigantów pozytywnie zaskoczyła spółka Orange Polska. Zysk na poziomie 270 milionów złotych okazał się znacznie lepszy od oczekiwań, i to nawet po odjęciu wpływu ze sprzedaży Wirtualnej Polski. Trochę gorzej po pierwszych trzech miesiącach tego roku wypadł koncern PKN Orlen. Zysk netto w wysokości 64 milionów złotych był co prawda lepszy od prognoz, ale jednocześnie słabszy niż przed rokiem.

W tym tygodniu wynikowych emocji również nie zabraknie. Wśród największych spółek raporty po pierwszym kwartale opublikują: MBank (poniedziałek), BZ WBK i Lotos (wtorek).

Fed znów zmniejszy skalę QE3. Ale stopy wciąż niskie

Podczas najbliższych czterech sesji inwestorzy będą jednak zwracać większą uwagę na doniesienia nie ze spółek, a z najważniejszych gospodarek świata. Informacje mogą zdecydować o nastrojach, które zdominują rynki w maju.

Jak co miesiąc, także i w tym tygodniu kluczowym wydarzeniem na rynkach będzie decyzja banku centralnego USA w sprawie stóp procentowych oraz przyszłości programu skupu obligacji QE3. Polscy inwestorzy poznają ją w środę wieczorem, a więc czas na reakcję przyjdzie dopiero w piątek rano.

Można spodziewać się, że Fed również tym razem nie zmieni stóp procentowych. Już przed miesiącem szefowa banku centralnego USA, Janet Yellen, stwierdziła, że nawet spadek wskaźnika bezrobocia do założonego wcześniej poziomu 6,5 procent nie będzie oznaczał automatycznej podwyżki stóp procentowych i mogą one pozostać rekordowo niskie nawet długo po zakończeniu programu skupu obligacji.

Z kolei sam program QE3 zmierza ewidentnie zmierza do całkowitego wygaszenia w tym roku. Analitycy są zgodni, że również w najbliższą środę Fed poinformuje o kolejnym cięciu jego skali: tym razem z 55 do 45 miliardów dolarów miesięcznie.

Trudno spodziewać się, by dane makroekonomiczne z USA, które poznamy w tym tygodniu, wpłynęły na zmianę tej decyzji. W środę jeszcze przed decyzją Fed na rynek napłynie nowy raport ADP. Prognozy mówią o tym, że w sektorze prywatnym w USA przybyło w kwietniu 213 tysięcy miejsc pracy, co oznaczałoby wyraźną poprawę na rynku pracy. Ważny będzie też wstępny odczyt dynamiki PKB w USA po pierwszym kwartale: oczekiwania mówią o zannualizowanym wzroście o 1,1 procent r/r. Najnowszy wskaźnik bezrobocia za Oceanem poznamy już w piątek. Prognoza to 6,6 procent wobec 6,7 procent przed miesiącem.

Bezrobocie wysokie nie tylko w Polsce, ale i w strefie euro

Jeżeli chodzi o doniesienia z polskiej gospodarki, to inwestorzy poznają się dopiero podczas pierwszej, majowej sesji w piątek. Będzie to najnowszy odczyt wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Ostatni wynik w wysokości 54 punktów już wskazywał na poprawę nastrojów. Nie inaczej będzie zapewne i tym razem, choć – jak pokazują ostatnie tygodnie – dobre wyniki polskiej gospodarki, to za mało, by zachęcić inwestorów do kupowania akcji.

Dane potwierdzają również to, o czym już kilkakrotnie pisaliśmy. A mianowicie to, że odbicie w polskiej gospodarce najpóźniej będzie się dało odczuć na rynku pracy. Podobnie zresztą jak w samej strefie euro. W piątek właśnie z Eurolandu napłyną najnowsze dane o bezrobociu. Prognozy wskazują na to, że stopa bezrobocia w strefie euro wciąż utrzymuje się na poziomie 11,9 procent, czyli najwyższym w historii. To kolejny argument przemawiający za tym, że Europejski Bank Centralny zdecyduje się na uruchomienie programu wsparcia gospodarki na wzór amerykańskiego QE3.

Co nowego na rynku Catalyst?

Sukcesem zakończyła się kolejna edycja zapisów na obligacje koncernu PKN Orlen. Chociaż początkowo spółka wydłużyła je do 9 maja, to jednak zostały one zakończone już 24 kwietnia. Zmiana wynika oczywiście z tego, że inwestorzy nie zawiedli i złożyli zapisy na papiery warte 100 milionów złotych. Obligacje będą oprocentowane według stałej stopy procentowej (5 procent w skali roku), z wypłatą odsetek co pół roku i wykupem papierów za sześć lat. Była to kolejna seria papierów dłużnych PKN Orlen dla drobnych graczy w ramach całego programu emisji obligacji detalicznych o łącznej wartości 1 miliarda złotych.

Wśród negatywnych informacji napływających z rynku Catalyst trzeba z kolei wspomnieć o upadłości spółki Orzeł Opony. Firma nie porozumiała się ze swoimi wierzycielami i zgodnie z decyzją sądu mają oni teraz dwa miesiące na zgłaszanie swoich roszczeń.

Na koniec ciekawostka. Na rynku Catalyst zadebiutował pierwszy w historii związek sportowy. Polski Związek Koszykówki sprzedał obligacje za ponad 2 miliony złotych. Papiery w emisji prywatnej objęło 31 inwestorów.

Optymizm wraca na rynek. Kto może go popsuć?

Opublikowano: 22 kwietnia 2014 o 09:31

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytaj, co mogą przynieść najbliższe dni na warszawskiej giełdzie.

Najnowsze odczyty wskaźników PMI dla przemysłu i usług, wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, a do tego kolejne istotne dane z polskiej gospodarki – tym będzie żył rynek w krótszym, poświątecznym tygodniu. Optymiści mają szansę umocnić indeksy giełdowe, a także złotego.

Po dłuższym weekendzie inwestorzy wracają we wtorek na warszawski parkiet w dość dobrych nastrojach. Podczas ostatniej przed Świętami Wielkanocnymi sesji udało im się przełamać gorszą passę, dzięki czemu wskaźnik WIG20 zyskał 1,6 procent i obronił poziom 2.430 punktów. Nieźle radziły sobie też indeksy średnich i małych spółek. To o tyle istotne, że groźba zaostrzenia konfliktu między Ukrainą a Rosją wciąż jest realna, a to może mimo wszystko powodować chęć realizacji zysków wśród graczy.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Chęć do zakupów akcji, którą wykazali się inwestorzy w ostatni czwartek, pozwala jednak mieć nadzieję, że kupujący utrzymają przewagę, a – co za tym idzie – indeks WIG20 znów przekroczy 2.450 punktów i będzie miał szansę powalczyć o pokonanie bariery 2.500 punktów.

Czas na ważne odczyty nastrojów gospodarczych

W tym kontekście wiele zależy od tego, jak w najbliższą środę wypadną najnowsze odczyty wskaźników PMI dla sektorów przemysłowego i usługowego w Europie, ale także w Chinach. Są one o tyle istotne, że mają charakter wstępny, a więc ich wpływ na nastroje rynkowe jest największy.

Jako pierwsze w środę rano napłyną doniesienia z Chin. Ostatni odczyt PMI dla tamtejszego przemysłu wywołał spory niepokój na rynkach. Wynik na poziomie 48 punktów potwierdził bowiem obawy inwestorów o to, że druga pod względem wielkości gospodarka na świecie łapie zadyszkę. Znalazło to też odzwierciedlenie w wynikach eksportu, który w lutym zanurkował o ponad 18 procent w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku.

Najgorszy scenariusz, jaki na środowy poranek mogliby sobie wyobrazić gracze, to w tej sytuacji równie kiepski wynik chińskiego PMI połączony z zawirowaniem na rynku surowców, zwłaszcza miedzi. Wówczas trudno byłoby wyobrazić sobie, by WIG20 mógł spokojnie poprawić ubiegłotygodniowy wynik.

Jeżeli chiński PMI jednak nie popsuje nastrojów, to już odczyty europejskich wskaźników powinny sprzyjać notowaniom giełdowym. We wszystkich przypadkach prognozy mówią o wynikach na poziomie nawet 54 punktów (Niemcy). Ożywienie widać też nawet we Francji, która od dłuższego czasu była raczej „hamulcowym” europejskiego wzrostu, a odczyty PMI dla tego kraju nie przekraczały 50 punktów.

Mario Draghi będzie dalej luzował politykę EBC

Jeżeli chodzi o doniesienia z europejskiej gospodarki, to w poświątecznym tygodniu inwestorzy nie powinni przegapić wystąpienia szefa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi ma zabrać głos w najbliższy czwartek o godzinie 11. To o tyle istotne, że podczas wystąpienia po ostatnim posiedzeniu EBC Mario Draghi zapowiedział, że bank rozważa podjęcie kroków, które miałyby na celu dalsze wspieranie gospodarki strefy euro.

Z kolei kilka dni temu Mario Draghi podczas wystąpienia w Waszyngtonie dodał, że EBC może dalej luzować swoją politykę również z powodu tego, że euro jest zbyt mocne, co powoduje zbyt wyraźny spadek inflacji. W tej sytuacji bank centralny również może rozważyć wprowadzenie programu skupu aktywów na wzór amerykańskiego QE3.

Tego typu doniesienia mają na razie być może niewielki wpływ na giełdy, ale już znacznie większy na rynek walutowy. Tutaj możemy zaobserwować osłabienie euro. Z kolei złoty zachowuje dość mocną i stabilną pozycję wobec euro i dolara. Na razie nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się gwałtownie zmienić.

Dane świadczą o poprawie w polskiej gospodarce

Mocnemu złotemu, a także wzrostom na polskiej giełdzie, powinny sprzyjać wreszcie doniesienia z polskiej gospodarki. Tym razem w czwartek inwestorzy poznają najnowsze wyniki sprzedaży detalicznej w marcu, a także najświeższy odczyt wskaźnika bezrobocia.

Jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną, to prognozy mówią o tym, że w marcu była ona o 5,7 procent wyższa niż przed rokiem. Z kolei bezrobocie zdaniem analityków spadło już do poziomu 13,6 procent.

Chociaż dane – zwłaszcza dotyczące rynku pracy – wciąż nie zachwycają, to jednak można stwierdzić, że mimo wszystko potwierdzają ożywienie w polskiej gospodarce. Podobnie było w ubiegłym tygodniu z informacjami na temat polskiego przemysłu. Według GUS produkcja przemysłowa w marcu była o 5,4 procent wyższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Ogólny wynik był co prawda nieco słabszy od prognozy, ale z drugiej strony pokazał na przykład wyraźny skok w branży budowlanej, w której produkcja wzrosła o ponad 17 procent r/r.

O poprawie na rynku pracy zdaniem GUS mają też z kolei świadczyć najnowsze informacje o dynamice wynagrodzeń i zatrudnienia. Chociaż w marcu zatrudnienie było wyższe o zaledwie 0,5 procent niż przed rokiem, to już średnia pensja wzrosła w tym czasie o 4,8 procent.

Co nowego na rynku Catalyst?

Z rynku obligacji korporacyjnych tym razem napływają kolejne kiepskie informacje. Sąd w Świdniku ogłosił bowiem upadłość notowanej na New Connect oraz na Catalyst spółki Orzeł, zajmującej się dystrybucją opon. Jednocześnie sąd przewidział możliwość zawarcia układu z wierzycielami. Ci mają teraz dwa miesiące na to, by zgłaszać do sądu swoje roszczenia.

W przypadku zadłużenia spółki z tytułu obligacji, to w sierpniu tego roku miała ona wykupić papiery o łącznej wartości nominalnej w wysokości 10 milionów złotych plus odsetki. Obligacje są zabezpieczone na linii technologicznej do recyklingu opon.

Na Wall Street zaczyna się robić nerwowo

Opublikowano: 14 kwietnia 2014 o 07:56

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co stanie się podczas najbliższych dni na krajowym i światowych rynkach.

Podczas gdy inwestorzy na GPW czekają na kolejne decyzje w sprawie dywidend krajowych spółek, to uwaga światowych rynków coraz bardziej skupia się na rozwoju zdarzeń w USA. Wiele wskazuje, że pięcioletnia hossa na tamtejszym rynku akcji powoli dobiega końca.

Indeks WIG20 przebił w minionym tygodniu poziom 2450 punktów. Kupujący zachęceni sukcesem w ciągu najbliższych dni będą chcieli powtórzyć ten sukces – tym razem próbując pokonać pułap 2500 punktów. Jeśli ta sztuka się uda, to grupa krajowych blue chips znajdzie się najwyżej od końca lutego. Zanim jednak tak się stanie, kupujących po drodze czeka walka z dwoma poziomami oporu – na linii 2470 i 2490 punktów.

Tematem rozpoczynającego się tygodnia na krajowym rynku będą decyzje odnośnie podziału zysku za 2013 rok. Rekomendacje wysokości dywidend wydadzą zarządy ostatnich spółek z grona blue chips, a ostateczne decyzje podejmą akcjonariusze między innymi Synthosa oraz BZ WBK. W przypadku chemicznej spółki, walne ma przegłosować wypłatę 31 groszy na akcję, co da stopę dywidendy na poziomie około 6 procent. To ponad dwukrotnie mniej, niż rok wcześniej – stopa dywidendy za zysk z 2012 wyniosła niemal 15 procent. Relatywnie więcej ma wypłacić za to BZ WBK – zarząd ma zarekomendować wypłatę 10,7 zł na walor, co da stopę dywidendy na poziomie 2,6 procent. W zeszłym roku było to niecałe 2 procent.

Dywidendy rządziły krajowym rynkiem akcji również w minionym tygodniu. Warto wspomnieć o decyzji walnego ING, które zadecydowało o wypłacie 4,4 zł na akcję, czyli ponad 60 procent z zysku za 2013 rok. Pozostała część trafi na kapitał rezerwowy i fundusz ryzyka ogólnego. Bank nie wypłacił dywidendy za 2012 rok.

Podobnie było w przypadku Banku Millennium – po zachowaniu zysku w całości za 2012 rok, tym razem walne zadecydowało o wypłacie 22 groszy na akcję, czyli niemal 50 procent wyniku za miniony rok. Bez większego zaskoczenia było za to w przypadku Orange – akcjonariusze postanowili wypłacić sobie ponad 656 miliona złotych, czyli równo 50 groszy na akcję.

Na Wall Street robi się nerwowo

Niestety wiele wskazuje, że krajowi inwestorzy nie będą mogli skupić się wyłącznie na decyzjach krajowych spółek. Wciąż w centrum uwagi jest bowiem rozwój zdarzeń na Wall Street. Wiele wskazuje, że pięcioletnia hossa na amerykańskim rynku akcji powoli dobiega końca, a gwoździem do trumny ma być rozpoczęty niedawno sezon wyników finansowych spółek. Wyższe koszty kredytu, a przede wszystkim atak zimy w USA mają sprawić, że dane za pierwszy kwartał okażą się fatalne i podważą obecne, wysokie wyceny rynkowe.

Póki co – nie ma tragedii. Tradycyjnie w pierwszym rzucie pojawiły się wyniki aluminowego giganta Alcoa, który pozytywnie zaskoczyły rynek, a po publikacje papiery zaczęły rosnąć o 3 procent. Spółka co prawda pokazała stratę netto 16 centów na akcję, jednak wynik oczyszczony o koszty restrukturyzacji wzrósł do plus 9 centów, wobec oczekiwanych przez rynek 4 centów. Przychody wyniosły 5,45 miliarda dolarów. Przedsiębiorstwo – w wyniku spadku popytu na aluminium – zamknęła część hut, jednak pozytywnie oceniło perspektywy na rynku samolotów, jednego z największych odbiorców surowca.

Mimo że ostatnie wyniki spółek nie zapowiadają dramatu, to warto z podwójną uwagą śledzić najbliższe doniesienia z gospodarki USA. Ważna może okazać się poniedziałkowa publikacja Departamentu Handlu – instytucja poda zmianę sprzedaży detalicznej w marcu. Analitycy oczekują, że dynamika wyniesie plus 0,8 procent wobec wyniku plus 0,3 proc. w lutym. Istotny będzie zwłaszcza subindeks wykluczający z wyniku sprzedaż samochodów – w tym przypadku, zmiana ma wynieść plus 0,4 procent w ujęciu miesięcznym względem 0,3 proc. w lutym. Jeśli wyniki okażą się lepsze, będzie to znak, że konsumenci wcale nie obawiają się zadyszki w gospodarce i zostawiają coraz więcej pieniędzy w sklepach. W przypadku USA to wyjątkowo ważne, bowiem ogromna część tamtejszego PKB stanowi właśnie konsumpcja.

Póki co, wsparciem dla notowań okazują się działania Rezerwy Federalnej. W minionym tygodniu światło dzienne ujrzały zapiski z ostatniego posiedzenia, podczas którego po pierwsze zapadła decyzja o ograniczeniu QE3 o 10 miliardów do 55 miliardów dolarów oraz po drugie – i co ważniejsze – zapadła deklaracja o szybszym podniesieniu stóp procentowych. Janet Yellen zapowiedziała, że Fed zdecyduje się zmienić koszt pieniądza dopiero po całkowitym wygaszeniu luzowania ilościowego, ale najpewniej nie będzie to okres dłuższy niż pół roku.

W reakcji na te doniesienia amerykańska giełda poszła w dół, zyskał za to dolar. Jak się okazało – ruch był tylko chwilowy. Obraz Fed w oczach inwestorów zmieniły właśnie minutes. Jak się okazało, w FOMC nie ma jednak porozumienia co do harmonogramu podnoszenia stóp procentowych.

Co nowego na Catalyst?

W ostatnich komentarzach pisaliśmy o batalii firmy Zortrax – spółka przedłużyła zapisy na obligacje oraz pokazała prognozy wyników na 2014 rok. W minionym tygodniu okazało się, że zachęty dla inwestorów były przekonywujące i emisja dojdzie do skutku. Kwota pozyskana z rynku nie będzie jednak tak wysoka, jak liczył zarząd – firmie udało się pozyskać z rynku niewiele ponad 6 milionów złotych. Spółka zapewniła jednak, że i z tą kwotą uda się zrealizować plany rozwojowe firmy.

Warto też wspomnieć o emisji Best – spółka w zeszłym tygodniu poinformowała, że łączna wartość prawidłowych zapisów w publicznej ofercie zamknęła się w 54,7 mln złotych. Dostępny limit papierów został przekroczony już po czterech dniach od rozpoczęcia subskrypcji, więc spółka skróciła przyjmowanie zapisów o tydzień. Średnia redukcja wyniosła 78 procent. Była to jednak dopiero pierwsza transza – cały program został zaplanowany na 300 milionów złotych.

Kupujący nie odpuszczają. WIG20 przed ważną szansą

Opublikowano: 7 kwietnia 2014 o 07:44

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co mogą przynieść najbliższe dni na warszawskiej giełdzie.

Europa na wzór USA może zorganizować program skupu obligacji QE – ta informacja poprawia nastroje na giełdowych rynkach, jednocześnie osłabiając euro i umacniając dolara. Inwestorzy na stołecznym parkiecie stoją przed dużą szansą ponownego pokonania w tym tygodniu poziomu 2.500 punktów na WIG20. Plan znów mogą jednak popsuć Chińczycy.

Chociaż sytuacja na rynkach wciąż jest dość napięta, to jednak kupujący łatwo nie oddają pola inwestorom realizującym zyski. Na sześć ostatnich sesji na GPW tylko jedna (w ostatni czwartek) była spadkowa. Piątek początkowo też nie zapowiadał wzrostów, ale pod koniec handlu inwestorom udało się wyjść na plus.

Dzięki temu WIG20 w ciągu tygodnia zyskał ponad 1 procent, a do 2.500 punktów brakuje mu już tylko około 30 punktów. Dobrze spisały się też średnie i małe spółki, których wskaźniki również poprawiły wyniki o ponad 1 procent.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Zgodnie z tym, co już kilkakrotnie pisaliśmy, inwestorzy zwykle mają krótką pamięć. Tym samym tematy Ukrainy, konfliktu z Rosją i zagrożenia wojną już zdecydowanie zeszły na drugi plan. Co prawda w ostatni piątek agencja ratingowa Moody’s obniżyła swoją ocenę dla Ukrainy do poziomu Caa3 z poprzedniego Caa2, dając mu jednocześnie perspektywę negatywną.

Oznacza to, że analitycy nie dowierzają w to, by plany pomocy gospodarczej dla Ukrainy miały szybko przynieść poprawę sytuacji. Z drugiej jednak strony inwestorzy są już dość mocno uodpornieni na doniesienia z agencji ratingowych, więc i te nie powinny w najbliższych dniach mieć wpływu na nastroje.

Europa wchodzi w program skupu obligacji

Na początku tygodnia rynki wciąż będą żyły informacjami, które napłynęły po ostatnim posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Jego prezes, Mario Draghi, lubi zaskakiwać inwestorów i nie inaczej było tym razem.

EBC zgodnie z oczekiwaniami graczy nie zmienił stóp procentowych. Główną stopę pozostawił na poziomie 0,25 procent, a depozytowa wciąż wynosi 0 procent. Po posiedzeniu stało się jednak coś o wiele ważniejszego. Podczas konferencji prasowej Mario Draghi zaznaczył, że władze banku rozważają wprowadzenie programu wsparcia gospodarki strefy euro. Chociaż w jego wypowiedzi zabrakło szczegółów to dla inwestorów stało się jasne, że chodzi o program na wzór amerykańskiego QE.

Co więcej, niemieckie media już donoszą, że EBC przeprowadzi nawet symulację skutków zakupu obligacji o wartości 1 biliona euro po to, by sprawdzić m.in. to, jaki wpływ taka decyzja będzie miała na poziom inflacji w strefie euro.

Wyraźnie widać więc, ku zadowoleniu inwestorów, że EBC zmierza do uruchomienia programu skupu aktywów, podczas gdy na razie nic nie wskazuje na to, by amerykański Fed miał zmienić swoje plany dotyczące wygaszenia QE3 do końca roku. Piątkowe dane z rynku pracy USA nie okazały się tak dobre, jak oczekiwali analitycy. Stopa bezrobocia w marcu utrzymała się na poziomie 6,7 procent (prognoza: 6,6 procent), a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 192 tysiące (prognoza: 200 tysięcy). Te dane można zinterpretować w ten sposób, że Fed nie zmieni swojej polityki, a z drugiej strony – obawy o to, że może przyspieszyć ograniczanie QE3, są również przesadzone.

Dane o chińskim eksporcie znów wstrząsną rynkiem?

W tym tygodniu na rynki nie napłynie wiele danych, które mogłyby mieć znaczący wpływ na decyzje podejmowane przez inwestorów. Dla porządku trzeba wspomnieć o decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych, którą poznamy w środę. Ich poziom nie zostanie zmieniony, nie zmienia się również oczekiwanie rynku na pierwszą podwyżkę najwcześniej pod koniec roku.

O wiele istotniejsze dla inwestorów mogą okazać się czwartkowe doniesienia z Chin. To stamtąd w ostatnich tygodniach napływają ważne informacje, które uderzają w notowania surowców, a więc pośrednio w kurs koncernu KGHM.

W czwartek rano inwestorzy poznają bowiem najnowsze informacje o chińskim eksporcie. Ostatnie dane o jego spadku o 18,1 procent r/r wywołały spore zamieszanie na rynkach. Tym razem analitycy prognozują wzrost za marzec o 5 procent r/r. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wynik gorszy od oczekiwań znów może spowodować spadki na giełdach.

Posiadacze akcji KGHM mają za sobą spokojniejszy tydzień. Ciekawostką w tym kontekście może być to, że spółka poinformowała o tym, iż jej pięciu członków zarządu kupiło w ostatnich dniach w sumie 9.500 tysiąca akcji KGHM za około 1 milion złotych.

Co nowego na Catalyst?

Spółka deweloperska Gant nie pozwala o sobie zapomnieć. Tym razem jej władze złożyły w sądzie propozycję zmiany warunków układu z wierzycielami. W przypadku każdej grupy wierzycieli zakłada ona umorzenie odsetek od dnia ogłoszenia upadłości przez spółkę. Szczegóły różnią się za to wartościami i sposobem restrukturyzacji sumy wierzytelności dla poszczególnych grup posiadaczy obligacji. W grę wchodzi m.in. ich konwersja na akcje.

Sporo dzieje się też firmy chemicznej PCC Rokita, która prowadzi duży program emisji obligacji. Spółka zapowiedziała kolejną emisją papierów o łącznej wartości 22 milionów złotych, które mają zostać potem wprowadzone na rynek Catalyst. Ich oprocentowanie zostało ustalone na stałym poziomie 5,5 procent w skali roku.

Rośnie entuzjazm wśród inwestorów. Chińczycy go popsują?

Opublikowano: 31 marca 2014 o 07:38

W komentarzu Corporatebonds.pl przeczytasz, co może przynieść początek kwietnia na warszawskiej giełdzie.

Dobre nastroje wreszcie wróciły na rodzimy parkiet. Jest duża szansa, że w tym tygodniu inwestorzy obronią poziom 2.400 punktów na WIG20. Ich uwaga skupi się na decyzji Europejskiego Banku Centralnego oraz danych z Chin.

Gracze obecni na stołecznej giełdzie wchodzą w nowy miesiąc w dość dobrej atmosferze. Na rynkach widać uspokojenie wokół konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Teraz zainteresowanie budzi raczej kwestia pomocy finansowej dla Ukrainy ze strony innych państw oraz instytucji międzynarodowych. Ich decyzje nie będą jednak miały większego wpływu na nastroje wśród inwestorów.

Poprawa atmosfery rynkowej na świecie przełożyła się w ostatnich dniach również na polską giełdę. WIG20 dynamicznie powrócił wreszcie powyżej pułapu 2.400 punktów. Swoją zasługę miały w tym akcje koncernu KGHM, które w ciągu pięciu sesji zyskały ponad 6 procent. Bardzo dobrze w ostatnich dniach marca spisywały się także małe i średnie spółki: wskaźnik mWIG40 zyskał 1,7 procent, a nowy WIG250 poszedł w górę o 1,5 procent.

WIG 20

Źródło: Stooq.pl

Wyraźnie widać więc, że na razie obawy przed wybuchem wojny minęły, a ostatnie mocne spadki spora część inwestorów wykorzystała do tego, odkupić akcje po niższych cenach, bądź dobrać je do swoich portfeli.

Jest duża szansa, że na początku kwietnia również uda się utrzymać wzrosty. Jest jednak kilka warunków, które muszą zostać spełnione, by tak się stało. Wydaje się, że najważniejsze wydarzenia będą miały miejsce wcale nie w USA czy w Europie, ale tym razem w Chinach.

Uwaga na ważne doniesienia z Chin

To dlatego, że w najbliższy czwartek nad ranem zostaną opublikowane najnowsze, marcowe wyniki wskaźnika PMI dla sektora usługowego w Chinach. Ostatni rezultat wyniósł 51 punktów, ale inwestorzy powinni pamiętać o tym, że w Państwie Środka rosną obawy o nasilające się spowolnienie.

Na razie w ostatnich tygodniach jego symptomy można było wyraźnie zaobserwować w handlu międzynarodowym oraz w przemyśle. Okazało się bowiem, że eksport Chin w ciągu roku spadł o 18,1 procent. To najgorszy wynik od 2008 roku, czyli od czasów wybuchu kryzysu finansowego na świecie. To niezwykle ważne w sytuacji, gdy obroty handlowe Chin to ponad 10 procent całego światowego handlu, a więc ich spadek odbija się na wynikach finansowych firm w wielu krajach.

Z kolei dane przemysłowe z Chin pokazały ostatnio, że produkcja przemysłowa rośnie tam w tempie 8,6 procent r/r, ale to i tak najsłabszy rezultat od 2009 roku. Jeszcze gorzej wypadł przemysłowy odczyt PMI, który zleciał do niepokojąco niskiego poziomu 48,1 punktu, co wskazuje na wyraźne obawy o spowolnienie.

Sytuacja Chin jest bardzo skomplikowana z punktu widzenia inwestorów, bo wyraźne pogorszenie koniunktury może za sobą pociągnąć instytucje finansowe, a także bardzo negatywnie odbić się na rozgrzanym rynku nieruchomości i surowców. Nie bez przesady coraz większa liczba analityków zwraca więc uwagę na to, że właśnie doniesienia z tej części świata mogą stać się kolejnym punktem zapalnym na rynkach.

EBC nie zmieni stóp. Ale Mario Draghi ma inne możliwości wsparcia rynku

Gdy już inwestorzy poznają nowe informacje o kondycji chińskiego sektora usługowego, to jeszcze tego samego dnia na uwagę będą zasługiwać najnowsze komentarze po posiedzeniu i decyzji Europejskiego Banku Centralnego.

Dość jasne jest to, że EBC raczej na pewno nie zdecyduje się na zmianę stóp procentowych w strefie euro. Dla inwestorów ma to jednak drugorzędne znaczenie. O wiele ważniejsze są bowiem wszelkie pozostałe instrumenty, którymi dysponuje Mario Draghi, by wesprzeć europejską gospodarkę.

Na rynku wciąż nie milkną spekulacje na temat tego, że EBC mógłby wesprzeć instytucje finansowe kolejną rundą pożyczek w ramach programu LTRO, które miałyby również podziałać stymulująco na rynek kredytów dla przedsiębiorstw. Ich słaby wzrost jest bowiem jedną z przyczyn tego, że europejska gospodarka nie może zaliczyć wyraźnego odbicia, które przełożyłoby się na poprawę sytuacji na rynku pracy.

Dla uzupełnienia informacji płynących z banków centralnych warto wspomnieć, że w odróżnieniu od poprzednich miesięcy Rada Polityki Pieniężnej nie zbierze się w tym tygodniu. Najbliższe kwietniowe posiedzenie jest zaplanowane na 8-9 kwietnia.

Czy europejski przemysł może zaskoczyć?

Jeżeli chodzi o pozostałe, ważne informacje, to inwestorzy powinni pamiętać o wtorkowej publikacji przemysłowych wskaźników PMI za marzec. Co prawda, wstępne odczyty są już za nami, ale przede wszystkim w przypadku wspomnianych wyżej Chin trzeba zwrócić uwagę, czy finalne dane nie przyniosą zaskoczenia. W przypadku gospodarek europejskich na uwagę z pewnością zasługuje Francja, gdzie ostatnio odczyt PMI dla przemysłu niespodziewanie przekroczył kluczowym poziom 50 punktów, sięgając 51,9 punktu.

Pod koniec tygodnia na rynek napłyną z kolei istotne informacje z USA. W piątek inwestorzy dowiedzą się, ile wyniosło bezrobocie w amerykańskiej gospodarce w marcu. Prognozy mówią o wyniku w okolicach 6,5-6,6 procent. Taki wynik jeszcze niedawno skłoniłby inwestorów do spekulacji, że Fed lada dzień zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych. Po ostatniej konferencji prasowej szefowej banku centralnego USA Janet Yellen sprawa wygląda jednak nieco inaczej. Stwierdziła ona bowiem, że stopy procentowe za Oceanem pójdą w górę dopiero jakiś czas po całkowitym wygaszeniu programu skupu obligacji QE3. A to oznacza, że takiego kroku możemy spodziewać się dopiero mniej więcej w połowie przyszłego roku.

Co nowego na Catalyst?

Na przełomie marca i kwietnia na uwagę zasługują szczególnie dwie informacje z rynku obligacji korporacyjnych. Po pierwsze, firma Zortrax przedłużyła zapisy dla inwestorów na obligacje. Producent drukarek 3D chce pozyskać w ten sposób z rynku 10 milionów złotych. Co bardzo ciekawe, Zortrax nie tylko oferuje już 9-procentowe zyski w skali roku, ale dodatkowo dorzuca inwestorom możliwość objęcia akcji w momencie, gdy przekształci się w spółkę akcyjną. Można to uznać za pewien rodzaj premii za ryzyko. Spółka, choć ma duży potencjał i podpisaną np. ważną umowę z Dellem na dostarczenie 5 tysięcy drukarek, jest jednak nowym podmiotem na rynku, a jej mocny rozwój zależy od dopływu kapitału.

Drugim ciekawym wydarzeniem na Catalyst są rozpoczynające się w poniedziałek zapisy na obligacje spółki Best, działającej na rynku wierzytelności. Z pierwszej emitowanej transzy firma chce pozyskać 45 milionów złotych, podczas gdy cały program emisji został zaplanowany na 300 milionów złotych.