Fatalny początek stycznia na GPW. WIG20 najniżej od 2009 roku
Opublikowano: 11 stycznia 2016 o 09:07W komentarzu Corporatebonds.pl czytaj, co mogą przynieść najbliższe dni na rynkach finansowych.
Oczy inwestorów na całym świecie zwrócone są od początku roku na Chiny. Pęknięcie spekulacyjnej bańki na tamtejszej giełdzie może spowodować mocne spadki również na innych parkietach.
Najlepszym tego dowodem jest sytuacja na warszawskiej giełdzie. Pierwszy tydzień 2016 roku, w którym miały miejsce tylko cztery sesje, i tak przyniósł przecenę głównego indeksu WIG20 aż o około 7 procent. Wskaźnik największych spółek zatrzymał się na poziomie 1.725 punktów. Tak nisko nie był od 2009 roku, a więc od czasu, gdy rynki finansowe były jeszcze targane skutkami globalnego kryzysu finansowego po upadku banku Lehman Brothers.
Tak dynamiczny spadek wskaźnika WIG20 oznacza, że znalazł się on na poziomie już około 30 procent niższym niż rok temu. Kiepsko wygląda też sytuacja w przypadku pozostałych indeksów. W ciągu czterech ostatnich sesji WIG stracił około 6 procent, a wskaźniki małych i średnich spółek po 3-4 procent.
Źródło: Stooq.pl
W ostatnich tygodniach 2015 roku wśród głównych powodów przeceny na warszawskiej giełdzie wskazywaliśmy sytuację polityczną w Polsce. Działo się tak, dlatego że perspektywa wprowadzenia podatku bankowego spowodowała sporą wyprzedaż akcji instytucji finansowych, a plany dotyczące ratowania kopalń doprowadziły do mocnej przeceny spółek energetycznych.
Teraz jednak trzeba zwrócić uwagę na wydarzenia za granicą. Jeżeli spadki w Chinach nie zostaną zahamowane, może to nieść ze sobą bardzo poważne skutki dla rynków finansowych.
Chiny straszą inwestorów. Tym razem sprawa wygląda poważnie
Styczeń 2016 roku rozpoczął się od paniki na chińskich parkietach w Szanghaju oraz w Szenzen. Bardzo mocna przecena akcji doprowadziła do tego, że kierownictwo giełdy aż dwukrotnie zdecydowało o zawieszeniu notowań. Takie działania to sposób, który chińscy decydenci znaleźli na to, by… zahamować spadki. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku, gdy pęknięcie bańki na giełdzie w Chinach urosło już do rangi bardzo poważnego zagrożenia, wówczas władze powołały specjalny fundusz, którego zadaniem było skupowanie akcji. W ten sposób spadki miały zostać zatrzymane. Wyraźnie widać jednak, że fundusz nie spełnił swojego zadania, a inwestorzy wpadają w panikę. Problem w tym, że w Chinach na giełdzie inwestuje ponad 100 milionów drobnych inwestorów, którzy w akcjach trzymają swoje oszczędności. To oni w dużej mierze doprowadzili do wzrostu głównego indeksu Shanghai Composite o 160 procent w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy.
Chińska bańka pęka, bo od wielu miesięcy globalna gospodarka jest bombardowana informacjami o spowolnieniu w drugiej pod względem wielkości gospodarce świata. Ma to duży wpływ na rynek surowców, w szczególności miedź – Państwo Środka jest jej największym konsumentem. Dlatego też notowania miedzi spadły w ciągu ostatniego roku już o prawie 30 procent.
Sytuacja w Chinach oraz na rynku miedzi ma w Polsce największy wpływ na notowania koncernu KGHM, który jest jednym z największych producentów miedzi na świecie. Jego akcje są już o połowę tańsze niż przed rokiem, a za jedną trzeba zapłacić mniej niż 60 złotych. To najtaniej od 2009 roku.
RPP obniży stopy. Ale już w nowym składzie
Wątek chińskich problemów z pewnością powróci na rynki w najbliższą środę. Tego dnia w Chinach zostaną opublikowane najnowsze dane na temat bilansu w handlu zagranicznym tego kraju. Można spodziewać się, że dane o spadku eksportu spowodują – podobnie jak bywało to już w ubiegłym roku – odwrót inwestorów od akcji. A to może spowodować kolejną przecenę.
Wcześniej warto zwrócić też uwagę na fakt, że w poniedziałek rusza kolejny sezon wyników za Oceanem. Swoimi rezultatami za ostatni kwartał 2015 roku pochwali się producent aluminium Alcoa. Chociaż ta spółka od 2013 roku nie jest notowana w indeksie Dow Jones, to i tak dla uczestników rynku pozostaje swoistym barometrem nastrojów dla całego sezonu wyników na Wall Street.
Istotne dla polskich inwestorów mogą okazać się jeszcze w tym tygodniu wydarzenia, które będą miały miejsce w czwartek. Rada Polityki Pieniężnej ma zdecydować o poziomie stóp procentowych. Teraz raczej na pewno nie zostanie on zmieniony, ale obserwatorzy rynku są przekonani, że RPP już w zmienionym składzie może w tym roku doprowadzić do obniżenia głównej stopy referencyjnej do rekordowo niskiego poziomu 1 procent.
Jednocześnie w czwartek inwestorzy poznają treść protokołu z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Warto pamiętać, że w jego trakcie EBC zdecydował o przedłużeniu programu skupu obligacji (QE), a także o ponownym obniżeniu stopy depozytowej.
Co nowego na Catalyst?
Już od co najmniej kilku miesięcy inwestorzy z uwagą śledzą wydarzenia wokół spółki telekomunikacyjnej Hawe. Po serii zwrotów akcji i spekulacji na temat bankructwa spółki ostatecznie władze firmy złożyły do sądu wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu.
Wcześniej jednak sami wierzyciele coraz mocniej naciskali na spółkę, składając m.in. wnioski o upadłość i zaspokojenie roszczeń przez likwidację majątku spółki. Takiego scenariusza można było spodziewać się zwłaszcza od września, gdy okazało się, że Hawe nie spłaci 36 milionów złotych z tytułu wykupu obligacji. Później władze spółki dogadywały się z wierzycielami, ale ostatecznie sytuacji nie udało się opanować. Warto zwrócić uwagę, że największym wierzycielem Hawe jest obecnie Agencja Rozwoju Przemysłu.